Belka: nie ma porozumienia w sprawie budżetu UE
Premier Marek Belka uważa, że do połowy przyszłego roku nie uda się osiągnąć porozumienia dotyczącego kształtu nowej perspektywy finansowej Unii Europejskiej, czyli budżetu Wspólnoty na lata 2007-2013.
29.11.2004 | aktual.: 29.11.2004 16:25
W poniedziałek podczas wykładu na Akademii Ekonomicznej w Krakowie premier ocenił, że negocjacje dotyczące unijnego budżetu są "próbą ogniową naszej rzeczywistej pozycji w UE".
Prawdopodobnie do połowy przyszłego roku, tak jak my byśmy sobie życzyli, nie da się uzyskać porozumienia dotyczącego kształtu nowej perspektywy finansowej UE - powiedział Belka. Prawdopodobnie będzie to trwało dłużej, a więc u nas będzie się to zbiegało ze zmianą rządu - dodał.
To bardzo niedobrze, bo nowy rząd będzie się musiał tego nauczyć. I w związku z tym jest niebezpieczeństwo, że parę rzeczy się nam "obsunie" - uważa Belka.
W sprawie unijnego budżetu na lata 2007-2013 są duże rozbieżności. Płatnicy netto, którzy więcej wpłacają do unijnej kasy, niż z niej otrzymują, są zwolennikami okrojonego budżetu na poziomie 1% dochodu narodowego brutto (DNB) wszystkich państw członkowskich UE, czyli mniejszego rocznie o 25 mld euro wobec propozycji Komisji Europejskiej.
Komisja chce, by wydatki na UE wynosiły 1,24 proc. DNB. Polska popiera propozycję KE. Budżet zostanie prawdopodobnie przyjęty przez przywódców wspólnoty w grudniu przyszłego roku.
Według premiera, Polska jest w pierwszej szóstce krajów, które w pierwszej kolejności prowadzą wewnętrzne konsultacje i proponują pewne kompromisy całej reszcie Unii.
Zapomnijcie o jakichś osiach Warszawa-Madryt. Nie ma żadnej takiej osi. Raczej, jeśli dzisiaj można mówić o przyszłej strukturze Unii Europejskiej, to można mówić o sześciu krajach, które będą dominować - powiedział podczas wykładu w Krakowie premier.
Jego zdaniem pozostają pytania czy w gronie tym będziemy realnie czy nominalnie, czy będziemy potrafili gromadzić wokół siebie inne kraje o podobnych interesach i budować kompromisy uwzględniające nasze interesy.
Z inicjatywy Hiszpanii w listopadzie doszło do spotkania w Brukseli przedstawicieli 13 państw - Hiszpanii, Grecji, Portugalii oraz dziesiątki nowych członków UE - poświęconego wspólnym działaniom na rzecz utrzymania propozycji Komisji Europejskiej dotyczącej budżetu UE w latach 2007-2013.
Kraje te sprzeciwiają się ograniczeniu wspólnych wydatków, zwłaszcza na unijną politykę spójności, z której korzystają przede wszystkim kraje słabiej rozwinięte. Kolejne takie spotkanie ma się odbyć na początku grudnia w Warszawie.