Belka: mam nadzieję, że Sejm się rozwiąże
Mam nadzieję, że 5 maja Sejm przegłosuje samorozwiązanie - powiedział premier Marek Belka. Jak dodał, oświadczenie marszałka Sejmu Włodzimierza Cimoszewicza, że 5 maja podda on pod głosowanie wniosek o samorozwiązanie Izby, nie jest dla niego zaskoczeniem.
12.02.2005 | aktual.: 12.02.2005 19:55
Konsekwencją ewentualnej decyzji posłów o samorozwiązaniu Sejmu byłyby przyspieszone wybory parlamentarne. Dotychczas politycy mówili, że gdyby do samorozwiązania Sejmu doszło 5 maja, to wybory mogłyby odbyć się 19 czerwca.
Podczas konferencji prasowej związanej z wizytą premiera Irlandii Bertie Aherna, Belka powiedział, że ma nadzieję, iż głosowanie w Sejmie zakończy się jego samorozwiązaniem, bo wiosenny termin wyborów parlamentarnych jest - według premiera - pod każdym względem lepszy.
W toczącej się od pewnego czasu dyskusji wokół terminu wyborów parlamentarnych, Belka wielokrotnie podkreślał, że podejmując się kierowania rządem wiosną 2004 r, zaoferował społeczeństwu "roczny kontrakt".
Wnioski o samorozwiązanie Sejmu złożyły już kluby Ligi Polskich Rodzin oraz Prawa i Sprawiedliwości. SLD, wbrew wcześniejszym deklaracjom, opowiada się natomiast za przeprowadzeniem wyborów jesienią w konstytucyjnym terminie.
Marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz zapowiedział, że sam opowie się za rozwiązaniem Sejmu. Zdaniem marszałka Sejmu, jeśli do tego nie dojdzie, to jesienią powinny się odbyć połączone wybory parlamentarne, prezydenckie i referendum konstytucyjne. Cimoszewicz powiedział, że opowiada się za połączeniem referendum z wyborami prezydenckimi, bo jedynie te wybory dają poważną nadzieję na wysoką frekwencję, a więc na to, że referendum będzie wiążące.
Według niego, w przypadku jednoczesnego przeprowadzenia wyborów parlamentarnych z prezydenckimi, jak i łączenia wyborów z referendum w sprawie Traktatu Konstytucyjnego UE, nowelizacja ordynacji wyborczych jest wskazana, ale nie niezbędna.