Belka lokomotywą demokratów - lista SLD bez Leszka Millera
W ostatniej chwili premier Marek Belka zdecydował się kandydować do Sejmu z list Partii Demokratycznej. Wczoraj o północy minął bowiem termin rejestrowania list kandydatów.
Łódzcy demokraci już tracili nadzieję, że zajmie trzymane dla niego pierwsze miejsce listy. Pewnie wciąż brzmiały im w uszach słowa Marka Belki, który stwierdził, że pewnie by „się pociął”, gdyby został posłem nielicznej sejmowej opozycji.
Klamka zapadła też w SLD. Nie ma Leszka Millera na łódzkich listach kandydatów do Sejmu ani do Senatu. Wczoraj w Łodzi Miller zapowiedział, że pozostaje w Sojuszu i na razie zajmie się pisaniem książki o kulisach negocjacji z Unią Europejską.
Sylwester Pawłowski, pierwszy na liście Sojuszu, mówi, że brak Leszka Millera daje mniejsze szanse na dobry wynik. Cieszą się za to demokraci. Bo premier Marek Belka wystartuje z pierwszego miejsca łódzkiej listy Partii Demokratycznej.
Do godziny 17 w Okręgowej Komisji Wyborczej zarejestrowanych zostało 13 list do Sejmu i dziesięciu kandydatów do Senatu.
Samoobrona zdecydowała, że jej kandydatem na senatora będzie w Łodzi Wiesław S. Kowalewski z Trubadurów. Platforma poparła zaś Stefana Niesiołowskiego. Nie obyło się bez incydentów. W nocy z poniedziałku na wtorek Adamowi S. Lepie, kandydatowi LPR do Senatu, spod domu zniknął seat leon.
– Pewnie ktoś liczył, że mam w środku listy z podpisami poparcia i się przeliczył – mówi kandydat.