Belgia śladem Holandii za eutanazją
Belgia będzie drugim po Holandii krajem świata zezwalającym na
eutanazję. W czwartkowym głosowaniu w 150-osobowej Izbie Reprezentantów za
ustawą dopuszczającą eutanazję w ściśle określonych warunkach opowiedziało się się 86 deputowanych, głównie ze współrządzących partii liberalnych, socjalistycznych i zielonych. Ustawa powinna wejść w życie w ciągu trzech miesięcy.
17.05.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Przeciwko było 51 posłów, głównie z opozycyjnych partii chrześcijańsko-demokratycznych i skrajnie prawicowego Bloku Flamandzkiego. 10 deputowanych wstrzymało się od głosu.
Wcześniej ustawę przyjął już Senat. Jej inicjatorami byli senatorzy z trzech partii koalicji rządzącej, a nie sam rząd. Projektodawcy argumentowali, że trzeba uregulować sytuację, w której eutanazję i tak praktykuje się w Belgii na co dzień, tyle że pokątnie.
Zwolennicy ustawy twierdzą, że możliwość eutanazji obwarowano "bardzo surowymi warunkami". Dopuszcza ona uśmiercenie pacjenta przez lekarza pod warunkiem, że dorosły lub "wyemancypowany nieletni" pacjent, świadomy i w pełni władz umysłowych, prosi o to na piśmie, wielokrotnie, dobrowolnie, w sposób przemyślany, "bez zewnętrznej presji".
Pacjent musi się znajdować w sytuacji medycznej bez wyjścia i uskarżać się na stałe i nie dające się zaakceptować cierpienie fizyczne lub psychiczne, którego nie da się uśmierzyć i które jest wynikiem ciężkiego i nieuleczalnego schorzenia przypadkowego lub patologicznego.
Możliwa będzie prośba wyrażona w oświadczeniu złożonym "na zapas", a także za pośrednictwem osoby trzeciej wybranej przez pacjenta i nie zainteresowanej materialnie jego śmiercią.
Lekarz będzie miał obowiązek poinformować pacjenta o wszelkich możliwych sposobach leczenia, podtrzymywania przy życiu i uśmierzania bólu. Uchwalono również ustawę ułatwiającą korzystanie z najlepszych dostępnych metod uśmierzania bólu.
Chory będzie mógł w każdej chwili wycofać prośbę. Lekarz musi odczekać miesiąc i przez ten czas skonsultować się z całym "zespołem leczącym" pacjenta i z drugim lekarzem, a jeśli chory nie jest "w fazie końcowej" - nawet z dwoma lekarzami. O zamiarze trzeba będzie powiadamiać bliskich wskazanych przez pacjenta.
Wszystkie przypadki wykonanej eutanazji muszą być rejestrowane w ciągu czterech dni od jej dokonania i będą kontrolowane przez specjalną komisję. Będzie ona kierowała akta wątpliwych spraw do prokuratury. Eutanazja nie spełniająca tych warunków pozostanie karalna.
Według różnych badań, w Belgii dokonuje się co roku od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy aktów eutanazji przez odłączenie od aparatury lub odstawienie leków podtrzymujących przy życiu, przez podanie dużej dawki środków uśmierzających ból itp.
Sondaże wykazują, że zdecydowana większość Belgów opowiada się za eutanazją. Jednym z argumentów projektodawców i zwolenników depenalizacji tego procederu jest to, że trzeba go ująć w ramy prawne i poddać w ten sposób kontroli.
Projekty tego rodzaju ustaw zgłaszano już kilkakrotnie w ostatnich 20 latach, ale "przepadały" wskutek sprzeciwu dominujących wówczas w koalicji rządzącej partii chrześcijańsko- demokratycznych. Obecnie chadecja jest w mniejszości i od 1999 roku w opozycji.
Przed dopuszczeniem do eutanazji ostrzegał belgijski Kościół katolicki. Prymas Belgii, kardynał Godfried Daneels, pytany przez radio publiczne, dlaczego sprzeciwia się temu procederowi, odpowiedział: Nie jesteśmy przeciw, lecz jesteśmy za życiem!
Dokonuje się wybór nowej cywilizacji, w której jednostka dominuje nad solidarnością. Niepokoi mnie to przejście od humanizmu obejmującego wszystkich, biednych, umierających do humanizmu selektywnego - przeżywają tylko ci, których naprawdę warto utrzymywać przy życiu. To debata między totalną autonomią jednostki a ludzką solidarnością - powiedział w czwartek prymas Belgii.
Stanowczo zaprzeczył, pytany, czy będzie radził królowi Belgów Albertowi II, żeby nie podpisywał nowej ustawy, gdy zostanie już uchwalona przez obie izby parlamentu.
Nigdy nie dawałem rad ani królowi Baudouinowi ani królowi Albertowi. Nie mam prawa narzucać czegokolwiek sumieniu innego człowieka, nawet jeśli jestem kardynałem - podokreślił prymas.
W kwietniu 1990 roku ówczesny król Baudouin, starszy brat obecnego monarchy, odmówił podpisania świeżo uchwalonej ustawy dopuszczającej przerywanie ciąży.
Na mocy artykułu konstytucji z 1831 roku rząd ogłosił wówczas, że król nie jest w stanie sprawować swoich obowiązków ("niemożność panowania"), i sam uprawomocnił ustawę w zastępstwie monarchy. Po 36-godzinnej przerwie obie izby parlamentu na wspólnej sesji zdecydowały, że król odzyskał zdolność do panowania.
Od 1 kwietnia, również po wielu latach debat i długiej procedurze parlamentarnej, eutanazja jest legalna w sąsiedniej Holandii. Zaś już wcześniej - pod pewnymi warunkami - była tam tolerowana na mocy specjalnego rozporządzenia od 1997 roku. (iza)