"Będziesz siedział", "hańba". Incydent pod Sejmem z udziałem Kornela Morawieckiego. Wkroczyła policja
Gorąco pod Sejmem. Protestujący chcieli uniemożliwić wyjście z budynku marszałkowi seniorowi Kornelowi Morawieckiemu. Padły okrzyki: "Będziesz siedział", "hańba", "zdrajca" oraz "precz z komuną". Parlamentarzysta opuścił Sejm dopiero po interwencji policji.
18.07.2018 | aktual.: 18.07.2018 15:43
Pod Sejmem demonstrują Obywatele RP, KOD i Strajk Kobiet. Obecni są też parlamentarzyści opozycji, m.in. Joanna Schmidt, Joanna Scheuring-Wielgus i Michał Szczerba. Żądają natychmiastowej nowelizacji ustaw sądowych zgodnie z zaleceniami Komisji Europejskiej. Przypomnijmy, Sejm zajmuje się w czwartek projektem, który wprowadza m.in. zmiany zasady wyboru I prezesa Sądu Najwyższego.
Poseł Wolnych i Solidarnych przechodził jedną z ulic prowadzących do Sejmu, kiedy spotkał się z grupą protestujących. Przywitała go okrzykami. Część manifestujących próbowała ponadto zagrodzić Morawieckiemu przejście w stronę parlamentu. Udało mu się to dopiero kiedy interweniowała policja.
W odpowiedzi na zamieszanie z Morawieckim lider Obywateli RP Paweł Kasprzak powiedział do protestujących: "Zaatakowaliście staruszka szpalerem nienawiści. Nie można tego robić!". Zaapelował, aby się tak nie zachowywali, niezależnie od tego, kim są. - Pamiętajcie, że walczymy o godność każdego człowieka - podkreślał.
Zamieszanie pod Sejmem skomentował na Twitterze marszałek Marek Kuchciński. "Kornel Morawiecki już siedział. Za totalitarnej władzy komuny, z którą ci bojówkarze kolejny raz się w ten sposób identyfikują..." - napisał.
"Dramatyczna sytuacja". Niespodziewany powrót Gersdorf
W związku z planowanymi manifestacjami, już w nocy pod budynkiem parlamentu postawiono barierki. Budynku zaczęła też strzec policja.
Projekt nowej ustawy o SN zakłada, że wybierać i przedstawiać prezydentowi kandydatów na I prezesa ma Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN niezwłocznie po obsadzeniu 2/3 liczby stanowisk sędziów SN, a nie - tak jak obecnie - dopiero, gdy obsadzone są niemal wszystkie stanowiska.
Małgorzata Gersdorf w czwartek niespodziewanie przerwała urlop wypoczynkowy i powróciła do pracy. Pytana przez dziennikarzy o powody, przyznała, że chodzi właśnie m.in. o nową ustawę o Sądzie Najwyższym. - Sytuacja jest bardzo napięta, dramatyczna - mówiła. Ponownie podkreśliła, że 6-letnią kadencję I prezesa SN gwarantuje jej konstytucja.
Wcześniej wielka akcja ustawiania barierek pod Sejmem miała miejsce 5 grudnia 2017 roku. Wtedy powodem było orędzie prezydenta Andrzeja Dudy przed Zgromadzeniem Narodowym.
Źródło: Radio Zet, Twitter, Polsat News, WP
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl