Będzie zawiadomienie do prokuratury ws. poturbowania działaczy KOD na mszy pogrzebowej "Inki"

• Szef KOD na Pomorzu Radomir Szumełda złoży do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa - dowiedziała się Wirtualna Polska
• Sprawa dotyczy - jak mówi - poturbowania go na placu przed Bazyliką Mariacką w Gdańsku, podczas pogrzebu "Inki" i "Zagończyka"
• Młodzież Wszechpolska twierdzi, że KOD "przekroczył wszelkie granice, by prowokacjami udowodnić, że żyją w reżimie"
• Prawnicy, którzy współpracują z KOD-em, analizują możliwość złożenia zawiadomienia także przez Mateusza Kijowskiego
• Władze KOD-u rozważają także, czy nie zacząć zabiegać o delegalizację ONR-u i Młodzieży Wszechpolskiej

Będzie zawiadomienie do prokuratury ws. poturbowania działaczy KOD na mszy pogrzebowej "Inki"
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Bartosz Bańka
Jacek Gądek
1358

W niedzielę w Gdańsku odbyły się - z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy i premier Beaty Szydło - uroczystości pogrzebowe Danuty Siedzikówny, ps. "Inka" i Feliksa Selmanowicza, ps. "Zagończyk".

W czasie mszy na placu przed Bazyliką Mariacką zgromadził się tłum, który nie mieścił się w świątyni. Była tam m.in. grupa członków Komitetu Obrony Demokracji wraz z szefem KOD Mateuszem Kijowskim i Radomirem Szumełdą - przewodniczącym Komitetu na Pomorzu. Wśród zgromadzonych byli także narodowcy z ONR i Młodzieży Wszechpolskiej. Z nagrań z placu i według relacji działaczy Komitetu wynika, że KOD-owcy byli przez narodowców obrzucani wyzwiskami. Szefowie KOD zostali w asyście policjantów wyprowadzeni z tłumu. Radomir Szumełda opublikował w internecie zdjęcia, na których widać jego zranioną i zabandażowaną rękę.

- Nie było takich urazów, które wymagałyby lekarskiej obdukcji. Zderzyliśmy się jednak z tak wielką agresją, że doszło do poturbowania nas. Koleżanka dostała kilka ciosów w plecy. Powyrywano nam przypinki i flagi. Wyzywano nas. Kazano nam wypie.... Gdyby nie policja, to mogłoby dojść do dramatycznych wydarzeń. Wszystko to, co się działo, jest karygodne - opisuje działacz KOD.

Szumełda na pewno złoży zawiadomienie do prokuratury dot. incydentu. - Zrobię to dziś - mówi WP. Chce też - w piśmie do, które ma trafić do prezydenta miasta Pawła Adamowicza - zarchiwizowania nagrań z kamer miejskiego monitoringu, jeśli przed bazyliką takie kamery są.

Zawiadomienie do prokuratury dotyczyć ma znieważenie i naruszenia nietykalności cielesnej. Jak dodaje szef KOD na pomorzu, będzie też namawiał innych przedstawicieli Komitetu, którzy byli na placu przed kościołem, aby składali podobne zawiadomienia.

Bartosz Berk, prezes Młodzieży Wszechpolskiej w rozmowie z WP odpowiada: - Według informacji, które posiadam, to działacze MW i ONR nie zaatakowali działaczy KOD. Zawiadomienie jest bezzasadne i zapewne zakończy się umorzeniem.

MW broni się na swoim profilu na FB, twierdząc że przedstawiciele KOD "zostali wyrzuceni, żeby nie zakłócali kolejnego wydarzenia". - Jeden zabandażował sobie rękę i zrobił jej zdjęcie pisząc, jak bardzo jest poszkodowany, a Kijowski wybełkotał, że go zaatakowali faszyści. Zdesperowany KOD przekroczył wszelkie granice, by prowokacjami udowodnić, że żyją w reżimie - pisze MW.

Możliwość złożenia doniesienia do prokuratury rozważa też Mateusz Kijowski, który był obecny na placu przed Bazyliką Mariacką w Gdańsku i został z niej w asyście policji wyprowadzony, bo sympatycy ONR i Młodzieży Wszechpolskiej zachowywali się wobec nich agresywnie.

Szumełda w rozmowie z WP tak opisuje ten niedzielny incydent: - Podczas wchodzenia na plac zostałem rozpoznany i otoczony przez grupę 20-30 narodowców. Zaczęli mnie popychać, obrażali mnie, skaleczyli mi rękę. Szybko zainterweniowali policjanci, którzy zaraz potem poprosili mnie o opuszczenie placu. Nie zgodziłem się, więc poradzili, abym okrążył to miejsce i dotarł do grupy KOD z innej strony, na co się już zgodziłem. Gdy mi się udało i dotarłem do miejsca, gdzie stał też Mateusz Kijowski, znowu zaczęły się wulgaryzmy i przepychanki. Atmosfera bardzo gęstniała i robiło się groźnie. Policjanci poprosili, abyśmy wszyscy opuścili plac. Początkowo wywołało to nasze oburzenie, ale po krótkiej naradzie zdecydowaliśmy się wyjść z policjantami.

Po incydentach w Gdańsku KOD opublikował oświadczenie, w którym napisano, że "Polska przestaje być państwem prawa".

W rozmowie z WP szef KOD na Pomorzu podkreśla, że na mszę pogrzebową "Inki" i "Zagończyka" przyszli z poczucia patriotycznego obowiązku. - Na kolejne podobne wydarzenia też będziemy chodzić. Nawet jeśli reakcje na naszą obecność znów będą agresywne - podkreśla.

Na zawiadomieniu do prokuratury może się nie skończyć. - Nie wykluczam, że będziemy apelować o zdelegalizowanie ONR-u i Młodzieży Wszechpolskiej - mówi Szumełda, który zaznacza, że wymagać to będzie konsultacji z prawnikami, a te nastąpią w najbliższych dniach. - Moim zdaniem warto poważnie pomyśleć o ich delegalizacji. Działalność tych środowisk w którymś momencie może doprowadzić do jakiejś tragedii - dodaje.

- Jest to absurdalne. Mnóstwo środowisko starało się, aby zdelegalizować organizacje narodowe. Działamy zgodnie z prawem i w zgodzie z konstytucją. Nie ma więc podstaw do delegalizacji - o to jestem o to spokojny - ocenia Bartosz Berk.

Młodzież Wszechpolska przesłała swoje stanowisko, które publikujemy poniżej: "Wbrew twierdzeniom zawartym w artykule 'Będzie zawiadomienie do prokuratury ws. poturbowania działaczy KOD na mszy pogrzebowej Inki', który ukazał się w dniu 29 sierpnia 2016 r. na portalu wp.pl - działacze Młodzieży Wszechpolskiej nie brali udziału w opisywanych zajściach - które nie znajdują potwierdzenia w opublikowanych dotychczas nagraniach audiowizualnych. Działacze KOD nie zostali fizycznie zaatakowani, a żaden z członków Młodzieży Wszechpolskiej nie zachowywał się w sposób agresywny, bądź mogący stanowić podstawę pociągnięcia do odpowiedzialności karnej. Wszechpolacy w trakcie pogrzebu Danuty Siedzikówny i Feliksa Selmanowicza uczestniczyli w tej uroczystości w sposób godny, lekceważąc prowokacyjne zachowania działaczy KOD".

Wybrane dla Ciebie

Dramatyczne odkrycie. Zwłoki dwóch mężczyzn w samochodzie
Dramatyczne odkrycie. Zwłoki dwóch mężczyzn w samochodzie
Poseł KO chce "ściszyć" kościelne dzwony. "Gigantyczny problem"
Poseł KO chce "ściszyć" kościelne dzwony. "Gigantyczny problem"
Zmarł młody DJ. Trafił do szpitala w krytycznym stanie
Zmarł młody DJ. Trafił do szpitala w krytycznym stanie
Działo się w nocy. Decyzja Netanjahu. "Zawieszamy zwolnienie więźniów"
Działo się w nocy. Decyzja Netanjahu. "Zawieszamy zwolnienie więźniów"
Spotkanie z Trumpem w kuluarach. Tak przebiegła wizyta Dudy w Waszyngtonie
Spotkanie z Trumpem w kuluarach. Tak przebiegła wizyta Dudy w Waszyngtonie
Putin opublikował przesłanie. Mówi o "szybkich zmianach" i zwiększaniu zdolności bojowych
Putin opublikował przesłanie. Mówi o "szybkich zmianach" i zwiększaniu zdolności bojowych
Pogoda na niedzielę. Mogą przydać się parasole
Pogoda na niedzielę. Mogą przydać się parasole
Grecja pod śniegiem. Burza Coral daje się we znaki
Grecja pod śniegiem. Burza Coral daje się we znaki
Franciszek przygotował się wcześniej. Mówił o szczegółach dokumentu
Franciszek przygotował się wcześniej. Mówił o szczegółach dokumentu
Coroczne przemówienie Orbana. Wspomniał o Ukrainie
Coroczne przemówienie Orbana. Wspomniał o Ukrainie
Wojska USA w Polsce. Prezydent Duda o szczegółach
Wojska USA w Polsce. Prezydent Duda o szczegółach
Tusk po spotkaniu Duda-Trump. "Nie ma się z czego śmiać"
Tusk po spotkaniu Duda-Trump. "Nie ma się z czego śmiać"