Będzie ponowny wniosek o uchylenie immunitetu prezesowi NIK?
• RMF FM: prokuratura nie wyklucza ponownego wniosku o uchylenie immunitetu prezesowi Najwyższej Izby Kontroli Krzysztofowi Kwiatkowskiemu
• Sprawa dotyczy śledztwa ws. ustawiania konkursów na stanowiska kierownicze w NIK, w którym prezes ma usłyszeć zarzuty
01.06.2016 | aktual.: 01.06.2016 10:44
W środę w życie weszła nowelizacja ustawy o NIK, która szczegółowo opisuje procedurę odebrania immunitetu szefowi Izby. Do tej pory brakowało jasnych podstaw prawnych w tej sprawie. Teraz z wnioskiem do Sejmu może wystąpić prokurator generalny.
Jak podaje RMF FM, katowiccy prokuratorzy rozpoczęli analizę nowej ustawy i sprawdzają, czy mogą podjąć kolejną próbę postawienia Kwiatkowskiego przed śledczymi.
Kilka miesięcy temu katowicka prokuratura apelacyjna ogłosiła, że chce postawić zarzuty przekroczenia uprawnień szefowi NIK Krzysztofowi Kwiatkowskiemu oraz byłemu posłowi PSL Janowi Buremu. Katowickie śledztwo toczy się od listopada 2013 r. po zawiadomieniu złożonym przez CBA.
Sprawa Burego i Kwiatkowskiego
B. poseł PSL został zatrzymany 18 listopada przez CBA. Prokuratura Apelacyjna w Katowicach przedstawiła mu sześć zarzutów, dotyczących m.in. przyjmowania wysokich łapówek za wpływanie na działanie różnych instytucji państwowych, m.in. NIK. Według prokuratury nakłaniał on pracowników NIK do przekroczenia uprawnień i manipulowania wynikami konkursów w Izbie. Bury nie przyznaje się do żadnego z zarzucanych mu przestępstw.
Prokuratura chce przedstawić zarzuty przekroczenia uprawnień także prezesowi Izby Krzysztofowi Kwiatkowskiemu, b. wiceprezesowi NIK Marianowi Cichoszowi oraz wicedyrektorowi rzeszowskiej delegatury Pawłowi Adamskiemu (całą tę trójkę chronią immunitety). Według ustaleń prokuratury Bury miał się spotkać z Kwiatkowskim w jednej z warszawskich restauracji i ustalić, że w celu wybrania Adamskiego jako kandydata na stanowisko wiceszefa delegatury NIK w Rzeszowie, szef NIK powoła siebie do składu komisji konkursowej, wejdzie też do niej Cichosz.
Po ujawnieniu sprawy Kwiatkowski sam postanowił wyłączyć się z prac Izby i wniósł do Sejmu o uchylenie mu immunitetu, po kilku miesiącach powrócił do urzędowania. Zapewnił, że "zawsze postępował uczciwie". Sejmowa komisja regulaminowa Sejmu minionej kadencji uznała, że nie jest "właściwa", by zająć się sprawą immunitetu prezesa NIK. Okazało się, że w przepisach jest luka, która spowodowała, że nie można było uchylić immunitetu Kwiatkowskiemu - mimo że sam o to wnosił.