Będzie odwołanie w sprawie "zadzwońmy do Murzyna"
Rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego Alvin Gajadhur odwoła się od decyzji prokuratury o umorzeniu śledztwa w związku z podejrzeniem znieważenia go w audycji radia Eska Rock. Zaznaczył, że Kuba Wojewódzki ponownie szydził z niego.
05.10.2011 | aktual.: 05.10.2011 11:58
Śledztwo w związku z podejrzeniem znieważenia Gajadhura w Esce Rock prokuratura umorzyła w piątek. Chodzi o program "Poranny WF", prowadzony przez Kubę Wojewódzkiego i Michała Figurskiego, z 25 maja. W połowie czerwca Gajadhur złożył zawiadomienie do prokuratury, w którym zarzucił dziennikarzom znieważenie go z powodu przynależności rasowej oraz pomówienie za pośrednictwem mediów.
Gajadhur wydał oświadczenie, w którym poinformował, że odwoła się od decyzji prokuratury o umorzeniu śledztwa. Zaznaczył, że w dalszym ciągu uważa, iż Wojewódzki i Figurski dopuścili się "znieważenia osób o ciemnym kolorze skóry, a także zniesławienia jego osoby".
Poinformował także, że w audycji Eski Rock wyemitowanej w poniedziałek Wojewódzki "ponownie szydził z prawa, informując m.in. słuchaczy, że podobno Gajadhur jest 'na czarnej liście PiS-u w Warszawie'". "Zatem konsekwentnie, ponownie - tym razem w poczuciu bezkarności - pan Wojewódzki w cyniczny sposób rozpowszechnia rasistowskie komentarze" - napisał. Gajadhur startuje w najbliższych wyborach parlamentarnych do sejmu z listy PiS.
Gajadhur złożył zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Południe. Postępowanie w sprawie dotyczącej znieważenia z powodu przynależności rasowej prokuratura umorzyła wobec braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa, z kolei kwestie pomówienia umorzono z uwagi na brak interesu społecznego w ściganiu z urzędu. Oprócz odwołania się od decyzji prokuratorskiej o umorzeniu, pokrzywdzony może też złożyć w sprawie prywatny akt oskarżenia.
Wcześniej skargę w sprawie audycji Gajadhur skierował do Rady Etyki Mediów i Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. REM na początku czerwca oceniła, że doszło do drastycznej demonstracji ksenofobii, a prowadzący poranny program Wojewódzki i Figurski znieważyli obraźliwymi i rasistowskimi sformułowaniami Gajadhura.
"Proponując, 'zadzwońmy do Murzyna', sugerowali, że telefon pana G. działa w 'buszmeńskiej sieci dla czarnych'. Naigrywając się z pochodzenia wywołanej publicznie osoby, dziennikarze używali m.in. zwrotów: 'krajowy rejestr Murzynów', 'audycję dzisiejszą sponsoruje warszawski oddział ku klux klanu'" - podkreślała REM.
REM uznała to za przejaw rasizmu. Zaznaczyła, że miał on miejsce na antenie ogólnopolskiej rozgłośni radiowej. "Nie usprawiedliwia go satyryczny charakter audycji, bo demonstrowanie rasizmu wykracza poza granice satyry i etycznego dziennikarstwa" - zaznaczyła REM.
Rzeczniczka KRRiT Katarzyna Twardowska powiedziała w ubiegłym tygodniu, że przewodniczący Rady nie podjął jeszcze decyzji w sprawie skargi złożonej przez Gajadhura. "Sprawa jest w toku, nie ma tu żadnych opóźnień" - powiedziała.
Odnosząc się do tej kwestii Gajadhur powiedział wówczas, że dziwi go, iż jego skargę KRRiT rozpatruje tak długo. - W połowie sierpnia przekazano mi telefonicznie w wydziale skarg i wniosków Rady, że sprawa wkrótce się zakończy - dodał.
Prezes Eski Rock Bogusław Potoniec i dyrektor programowy stacji Marcin Bisiorek w oświadczeniu z początku czerwca wyjaśniali, że według nich program miał charakter satyryczny, a intencją autorów było "obnażenie i krytyka pokutujących w części naszego społeczeństwa zachowań ksenofobicznych".
Matka Alvina Gajadhura jest Polką, ojciec Hindusem. Gajadhur od urodzenia mieszka w Polsce.