PolskaBędzie nowa lista leków refundowanych?

Będzie nowa lista leków refundowanych?

- Negocjujemy z firmami farmaceutycznymi obniżki cen leków, by wprowadzić na nią innowacyjne preparaty, na które czekają pacjenci. Jeszcze w tym półroczu przygotujemy nową listę leków refundowanych - ujawnił wiceminister zdrowia Marek Twardowski.

Będzie nowa lista leków refundowanych?
Źródło zdjęć: © PAP

Czy polscy pacjenci mogą czuć się bezpieczni jeśli chodzi o dostęp do diagnostyki, terapii i profilaktyki? Jak Pana zdaniem wygląda ich sytuacja na tle innych państw UE?

Marek Twardowski: Oczekiwania społeczne w Polsce i we wszystkich krajach UE są duże. Każdy człowiek ma w tej chwili poczucie własnej wartości, chciałby być zdrowy, chce długo żyć. Społeczeństwa się starzeją i wymagają coraz większej i coraz bardziej kosztownej opieki lekarskiej, ale to jest adekwatne do tego, w jakim momencie ekonomicznym jest dany kraj. W stosunku do tego jakie mamy możliwości przeznaczamy maksymalnie wszystkie środki na świadczenia lecznicze. Za priorytety uznaliśmy m.in. zwalczanie chorób nowotworowych, chorób układu krążenia, będzie wdrażany narodowy program zwalczania chorób psychicznych, myślimy również o sposobach skuteczniejszej walki z cukrzycą.

Ilość środków i świadczeń z roku na rok wzrasta, z jednym wyjątkiem - w roku 2010 jest o niemal 1,5 mld zł mniej w Narodowym Funduszu Zdrowia, mimo uruchomiania wszelkich możliwych rezerw. Musimy też mieć pewien punkt odniesienia, bo my chcielibyśmy mieć wszystko na poziomie Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch czy Niemiec, natomiast jeżeli chodzi o PKB na głowę, czyli to co wszyscy wspólnie wypracowujemy jesteśmy na 25 miejscu; w UE za nami są tylko Bułgaria i Rumunia. Myślę, że tutaj musimy mieć też pewną pokorę wobec tego, bo niestety wszystko kosztuje.

PAP:Co zmieniło się na korzyść pacjentów przez ponad dwa lata państwa rządów?

- Wprowadziliśmy wiele rzeczy innowacyjnych: profilaktyczne leczenie hemofilii u dzieci, zaopatrzyliśmy dzieci do 18 roku życia w pompy insulinowe - myślimy, czy nie można tego rozszerzyć - wprowadziliśmy leczenie chorób rzadkich, wprowadzamy cały czas nowe programy terapeutyczne plus leki nowotworowe na listy dostępne w szpitalach, czyli jest tutaj postęp. Nawet nasi oponenci to przyznają. Natomiast zawsze niestety tak będzie, że to mniej w stosunku do potrzeb.

Pamiętam, że jeszcze kilkanaście lat temu marzeniem wszystkich było, żeby w każdym województwie był tomograf, teraz jest w każdym szpitalu, w wielu są rezonanse. Mamy w tej chwili kraj nasycony aparatami PET, czyli pozytonowymi emisyjnymi tomogramami, które doskonale doprecyzowują gdzie są w organizmie komórki nowotworowe. W tym roku mamy w programie zwalczania chorób nowotworowych kilkanaście milionów złotych na to, żeby być niezależnym od Berlina, Wiednia i samemu wprowadzić produkcję radiofaramceutyków, żeby ich nie sprowadzać. Widzimy postęp, nie ma regresu.

Jednak w pierwszych dniach tego roku do pacjentów docierały niepokojące sygnały dotyczące dostępu do chemioterapii niestandardowej, hemodializ, czy zmniejszenia uprawnień lekarzy pierwszego kontaktu w sprawie skierowań na niektóre badania.

- Narodowy Fundusz Zdrowia, który jest postrzegany przez pacjentów, jako źródło kłopotów jest też w trudnej sytuacji, należy zrozumieć, że może dzielić taką ilość środków finansowych jaką ma. Myślę, że nie wynika to ze złej woli urzędników, tylko z tego, żeby chronić Fundusz przed zaciąganiem zobowiązań finansowych. Natomiast te rzeczy, które zasiały niepokój, zgadzam się z panem, że nie powinny się zdarzyć. W związku z tym - nie chcę ujawniać kuchni ministerstwa czy rządu - ale podjęliśmy stosowne kroki, aby w przyszłości minister zdrowia nie był zaskakiwany działaniami, co do których nawet nie miał wiedzy, że mogą się zdarzyć.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)