Będzie druga atomówka. Pytanie tylko "gdzie?"
Po zapowiedzi Donalda Tuska można uznać za pewnik, że Polska będzie chciała jak najszybciej wybudować drugą elektrownię jądrową. Jak zauważa ekspert od energetyki, rząd już wcześniej wytypował kilkanaście możliwych lokalizacji, a dwie z nich mogą uchodzić za faworytów w tym wyborze.
- Zbudujemy elektrownię jądrową - obiecał premier Donald Tusk podczas Europejskiego Forum Nowych Idei w Sopocie. - Kluczowe jest jeszcze pytanie o ewentualną drugą lokalizację. Otwarcie mówię, że dyskusja będzie się toczyć - dodał.
Zaskoczony taką deklaracją szefa rządu nie jest Jakub Wiech, ekspert z zakresu energetyki i redaktor naczelny portalu Energetyka24. Jak zauważa w rozmowie z Wirtualną Polską, program polskiej energetyki jądrowej zakłada budowę dwóch lub trzech takich elektrowni, a przedstawiciel rządu wstępnie zapowiadał niedawno, że w 2025 r. powinniśmy poznać lokalizację kolejnych atomówek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Wspomniany program przewiduje, że elektrownie mogą być budowane w sposób ciągły – mówi. I dodaje: - Pracownicy z jednej lokalizacji mogliby więc płynnie przejść na kolejną. To ma uprościć całą procedurę, a także zoptymalizować koszty oraz czas budowy.
Jakub Wiech nie wyklucza, że nowe atomówki zostaną ulokowane w pobliżu starych, dużych elektrowni, a może nawet dokładnie na ich miejscu.
- Polski program energetyki jądrowej zawiera mapę kilkunastu potencjalnych lokalizacji. Jest wśród nich chociażby Bełchatów, a więc miejsce, w którym działa obecnie największa polska elektrownia. To miejsce byłoby wygodne, ponieważ nie trzeba by było budować na nowo infrastruktury sieciowej – tłumaczy Wiech.
I dodaje: - Jednak tak naprawdę mamy już bardzo mocną propozycję dotyczącą drugiej lokalizacji. Jest to Pątnów (Konin), gdzie elektrownię chcą stawiać państwowa PGE, prywatny ZE PAK oraz koreański KHNP. Gdyby rząd wciągnął tę lokalizację na listę oficjalnych projektów rządowych, to mielibyśmy z głowy problem dotyczący wyboru miejsca.
Pierwsza atomówka, która powstanie w gminie Choczewo na Pomorzu, będzie znajdowała się bardzo blisko morza. Dzięki temu będzie miała stały i łatwy dostęp do ogromnej ilości wody, co znacznie ułatwi jej chłodzenie. W przypadku kolejnej, która prawdopodobnie zostanie usadowiona w głębi kraju, o duże ilości wody będzie trudniej. Jednak zdaniem naszego rozmówcy z tym też będzie można sobie poradzić.
- Można budować inne układy chłodzenia, pozwalające racjonalizować zużycie wody. Ale np. w lokalizacji bełchatowskiej, ze względu na zakończenie wydobycia w odkrywce, byłaby szansa stworzenia sztucznego jeziora - zauważa Jakub Wiech. I kontynuuje: - Kopalnia odkrywkowa ma to do siebie, że przecina cieki wodne, które po zakończeniu jej operowania mogą zalać odkrywkę. Duże, sztuczne jezioro byłoby w stanie obsłużyć elektrownię jądrową.
Mikołaj Podolski, dziennikarz Wirtualnej Polski