Będzie apelacja od wyroku na zabójców Anny Dybowskiej
Będzie apelacja od wyroku na zabójców Anny Dybowskiej, wyrzuconej w ubiegłym roku z pędzącego pociągu przez dwóch mężczyzn. 23-letni Artur F. skazany został za to we wrześniu br. na dożywocie, a o rok starszy Dariusz M. na 25 lat pozbawienia wolności. Ich obrońcy już wtedy zapowiedzieli odwołanie.
Jak powiedziała rzeczniczka prasowa Sądu Apelacyjnego w Łodzi sędzia Elżbieta Łopaczewska, akta dotyczące tej sprawy wpłynęły już do SA, a pierwsze posiedzenie sądu w tej sprawie zaplanowano na luty przyszłego roku.
Zwłoki 21-letniej Anny Dybowskiej znaleziono w lipcu zeszłego roku w pobliżu torów kolejowych w miejscowości Zduny koło Łowicza w woj. łódzkim. Dziewczyna wyjechała dzień wcześniej z Kołobrzegu do Warszawy, gdzie miała zdawać egzaminy na studia.
Jak ustalono, padła ofiarą obu mężczyzn, którzy wsiedli do pociągu na dworcu w Toruniu z zamiarem obrabowania pasażera. Planując napad, nie wykluczali możliwości wyrzucenia pasażera z pociągu. Upatrzyli sobie jadącą samotnie w przedziale dziewczynę i nawiązali z nią rozmowę.
Później zasłonili okna, zamknęli drzwi przedziału i zaatakowali 21-latkę; zakneblowali ją i dusili. Zrabowali należący do niej telefon komórkowy, pierścionki i około 90 zł. Jak ustalono, przestępcy dojechali wraz ze sterroryzowaną dziewczyną do Warszawy. Tam zmusili ją, by przesiadła się z nimi do pociągu jadącego do Bydgoszczy.
W tym pociągu Dariusz M. znów zakneblował jej usta, później otworzyli drzwi, a Artur F. wypchnął dziewczynę z pędzącego pociągu. Zginęła na miejscu. Obaj mężczyźni w przeszłości byli już karani za rozboje i kradzieże.
Proces w tej bulwersującej sprawie toczył się od lutego bieżącego roku. Oskarżeni przyznali się do winy. We wrześniu zapadł wyrok. Artur F. skazany został na dożywocie, a o rok starszy Dariusz M. - na 25 lat pozbawienia wolności. Sąd zdecydował też, że Artur F. będzie mógł ubiegać się o przedterminowe zwolnienie dopiero po 35 latach odbywania kary. Obaj mają zapłacić po 10 tys. zł nawiązki na cele społeczne; na 10 lat zostali też pozbawieni praw publicznych.