Dymisja Ziobry przesądzona? Szykują się transfery do PiS
Jak ustaliła nieoficjalnie Wirtualna Polska, gdyby PiS całkowicie zerwał koalicję z Solidarną Polską i Porozumieniem Gowina część polityków z tych ugrupowań mogłoby przejść do partii Jarosława Kaczyńskiego. Wśród nich miałaby być wicepremier, minister rozwoju Jadwiga Emilewicz, która mogłaby zostać wówczas w rządzie.
Informację o możliwym transferze Emilewicz do PiS uzyskaliśmy w dwóch źródłach.
- Już od dłuższego czasu wysyła sygnały, że bardziej jej po drodze z PiS, a nie z Gowinem. A ostatnio otwarcie "gra" na premiera Mateusza Morawieckiego. Nie będzie umierać za ideały i program Porozumienia - mówi nam nasz informator.
Dodatkowo, razem z nią, z Porozumienia do partii Jarosława Kaczyńskiego miałby się przenieść poseł Włodzimierz Tomaszewski, członek władz partii Gowina. To on, jako jedyny parlamentarzysta Porozumienia apelował w maju, by przyjąć ustawę autorstwa PiS, która pozwalała na powszechne głosowanie korespondencyjne.
O tym, że PiS będzie próbował "przeciągnąć" na swoja stronę polityków z ugrupowań koalicyjnych mówił w poniedziałek w Sejmie szef klubu, wicemarszałek Ryszard Terlecki.
- Mam nadzieję, że niektórzy z posłów jednej i drugiej partii koalicyjnej pójdą po rozum do głowy i pozostaną w klubie PiS - mówił cytowany przez TVN24.
Emilewicz i Tomaszewski mieliby na początek pozostać właśnie w klubie parlamentarnym Prawa i Sprawiedliwości i głosować razem z pozostałymi politykami PiS.
"Piątka dla zwierząt" podzieli Zjednoczoną Prawicę? Beata Szydło dostrzega argumenty Zbigniewa Ziobry
Przypomnijmy, w poniedziałek o godzinie 13.00 na Nowogrodzkiej zbiera się kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości. Politycy tej partii mają podjąć kluczowe decyzje, co do przyszłości Zjednoczonej Prawicy. Nieoficjalnie mówi się, że ma zapaść decyzja w sprawie dymisji ministra sprawiedliwości, szefa Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobro.
Zbigniew Ziobro odejdzie? "Prezes jest zdeterminowany"
- Prezes jest bardzo zdeterminowany w tej sprawie i nie ma zamiaru odpuszczać Ziobrze - słyszymy od jednego z polityków PiS z komitetu politycznego.
Nie wiadomo jednak do końca, jaki los ma spotkać drugiego koalicjanta - Porozumienie Jarosława Gowina.
Podczas sejmowego głosowania nad tzw. "Piątką dla Zwierząt" posłowie Porozumienia w większości wstrzymali się od głosu, co dla prezesa Jarosława Kaczyńskiego i tak oznaczało jedno: byli "przeciwko" jego ustawie.
Wyjątek to Jadwiga Emilewicz, wicepremier i szef resortu rozwoju. Ona projekt poparła. Stanęła ramię w ramię z posłami PiS i Jarosławem Kaczyńskim, któremu akurat ta sprawa mocno leży na sercu.
Po sejmowym głosowaniu, mówiło się o niej że zrobiła tak, bo postawiła wyżej dobro koalicji. Choć sama miała mieć liczne wątpliwości co do zasad likwidacji jednej z branż gospodarki, to nie chciała zaogniać konfliktu z PiS. I dziś, biorąc pod uwagę wydarzenia w Zjednoczonej Prawicy, może otwarcie mówić, że miała rację.
- Jadwiga Emilewicz postawiła w zasadzie sprawę jasno i swoją polityczną przyszłość wiążę z Mateuszem Morawieckim. Nie z Jarosławem Gowinem, nie z Porozumieniem. Głosowanie można uznać za akt zapisania się do PiS - mówił w weekend w rozmowie z money.pl prof. Antoni Dudek, politolog z UKSW.
Nie bez echa pozostał jej piątkowy wywiad dla "Dziennika. Gazety Prawnej", w którym opowiedziała się za zaostrzeniem ustawy aborcyjnej.
- Być może to najważniejsza ustawa, jaką powinniśmy wprowadzić tu i teraz" - stwierdziła wicepremier, pytana o zaostrzenie ustawy aborcyjnej. Mówiła też, że "jest politykiem po to, by rodziną nadal był związek kobiety i mężczyzny, a życie najsłabszych było chronione" oraz "po to, aby wziąć udział w wojnie kulturowej".