ŚwiatBędą masowo oddawać polskie paszporty?

Będą masowo oddawać polskie paszporty?

Polski paszport czy norweski? Wkrótce tysiące Polaków zyska możliwość takiego wyboru. Zadecydują głównie względy sentymentalne.

Będą masowo oddawać polskie paszporty?
Źródło zdjęć: © PAP | Jacek Turczyk

Ile jest wart polski paszport dla polskiego emigranta? Zaczyna się nad tym zastanawiać wiele tysięcy naszych rodaków, którzy zyskują możliwość starania się o obywatelstwo norweskie.

Zostań fanem Polonii na Facebooku

Zgodnie z przepisami norweskimi, o paszport można wystąpić po 7 latach pobytu (wymóg ten nie dotyczy niektórych specjalistów oraz osób będących w związkach małżeńskich z Norwegami), a dokładnie tyle czasu minęło od momentu, w którym do Norwegii ruszyła pierwsza, masowa fala polskiej emigracji zarobkowej. W latach 2004-2010 liczba mieszkających w tym kraju Polaków wzrosła z 11 200 do 52.125, a są to tylko dane oficjalne. Osób pracujących i przebywających w Norwegii "na czarno", może być nawet trzy razy więcej. Polacy stali się nad fiordami największą grupą mniejszościową.

Polak czy Norweg?

Od czterech lat osoby starające się o norweski paszport muszą się poważnie zastanowić przed podjęciem decyzji, bowiem nowo upieczonym Norwegom tylko w wyjątkowych wypadkach pozwala się na posiadanie dwóch paszportów. W zasadzie muszą się zrzec dotychczasowego - zanim dostana norweskie. Od czasu zmiany przepisów liczba wniosków o przyznanie obywatelstwa norweskiego od Polaków zaczęła wyraźnie spadać. Na przykład w roku 2004 dokładnie 171 Polaków przyjęło obywatelstwo norweskie, zaś w roku 2009 już tylko 77 chciało otrzymać paszport z lwem na okładce.

Jak podaje dr Jakub Godzimirski z norweskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych w tekście zamieszczonym w zbiorze "Polska Emigracja Polityczna Stanu Wojennego 1981 do Norwegii", jeszcze w 2004 roku ponad 65% Polaków mieszkających w Norwegii posiadało norweskie obywatelstwo. Struktura tamtej Polonii była inna niż dzisiaj, przeważali uchodźcy polityczni, którzy do Norwegii przyjechali w latach 80-tych oraz ich rodziny, a także zatrudnieni nad fiordami polscy specjaliści. Obecnie mniej niż 10% mieszkających w Norwegii Polaków posiada miejscowe obywatelstwo. Większość to tak zwani migranci zarobkowi, jednak jest wiele takich rodzin, które już zdecydowały, że do Polski nie wrócą.

Co daje posiadanie skandynawskiego paszportu? - Jeśli chcesz tu zamieszkać na stałe, to całkiem sporo - mówi mieszkający w Oslo i liczący na norweskie obywatelstwo Adam. - Nie musisz starać się o wizę do USA czy Tajlandii. Możesz dostać pracę w miejscowej policji albo wojsku. Możesz też głosować w wyborach parlamentarnych. Mnie już polska polityka nie interesuje, wolę głosować tu, gdzie przez miesiące największym skandalem jest bransoletka pewnej minister - wyjaśnia.

Przepis na Skandynawa

Żeby zostać Norwegiem, nie trzeba wiele. Wystarczy legalnie mieszkać w Norwegii przez przepisowy okres, nie mieć żadnych konfliktów z prawem, odbyć 250 godzin kursu językowego i 50 godzin kursu wiedzy o społeczeństwie. Jeszcze bardziej liberalna jest pod tym względem Szwecja, która standardowo może przyznać obywatelstwo już po pięciu latach pobytu lub dwóch latach małżeństwa z obywatelem Szwedzkim. Szwedzi sprawdzają, co prawda, czy w czasie pobytu kandydat na obywatela był w stanie na siebie zarobić, ale za to pozwalają na posiadanie podwójnego obywatelstwa. O wiele trudniej jest zostać Duńczykiem. Należy mieszkać w Danii przez dziewięć lat, posiadać stosowny dyplom ukończenia kursu językowego w stopniu, co najmniej średnio zaawansowanym, móc się samodzielnie utrzymać, nie być karanym i wreszcie rozwiązać test wiedzy o kraju. Nie da się go zdać "z marszu", bo obok pytań o duńską piłkę nożną mogą paść bardzo szczegółowe pytania z historii Danii.

Jak nie być Polakiem?

Ci, którzy zechcą się starać o obywatelstwo norweskie, muszą się wdrapać na wysokie biurokratyczne schody i co ciekawe, więcej formalności napotkają po stronie polskiej niż norweskiej.

Prośbę o "udzielenie zgody na zrzeczenie się obywatelstwa polskiego", bo tak to się urzędowo nazywa, można złożyć za pośrednictwem placówki konsularnej. Do niej należy, już na początku procedury, dołączyć kilkanaście różnych dokumentów, w tym: życiorys, poświadczoną urzędowo przez notariusza publicznego lub konsula kopię ważnego dokumentu potwierdzającego tożsamość i polskie obywatelstwo, oryginały aktów urodzenia i ślubu. Opłata podstawowa wynosi w przeliczeniu ponad 1000 złotych, należy też zapłacić za stosowne tłumaczenia i poświadczenia notarialne. Można odnieść wrażenie, że procedura wymaga tak dobrej znajomości "papierologii", aby przeszły ją tylko osoby zdeterminowane, które podjęły świadomą decyzję o formalnym zrzeczeniu się związków z państwem polskim.

Lepszy orzeł od lwa?

Socjologowie, badający temat, nie są pewni, jak zachowają się tysiące Polaków, którzy zyskali możliwość ubiegania się o norweskie obywatelstwo. Obcy paszport nie nęci już tak, jak choćby 30 lat temu. Mogą zadecydować względy sentymentalne ("czuję się Polakiem"), praktyczne ("chciałbym podróżować po świecie bez formalności"), a nawet pozorne drobnostki ("nie znoszę polskiej biurokracji i nie chcę mieć z nią do czynienia").

Jedna z Polek mająca w Norwegii własny, prowadzony z sukcesami biznes, nie planuje występować o obywatelstwo norweskie, choć już dawno nabyła do niego prawa.

- Nie mam żadnego zamiaru występować o norweski paszport, choć mogłoby mi to wiele ułatwić - mówi anonimowo. - To by było niepotrzebne strojenie się w cudze piórka, w sercu do śmierci będę Polką, choć już do Polski na stałe nie wrócę. Poza tym drażnią mnie używane przez mianowanych Norwegów wypowiedzi w stylu: "Jako obywatel Norwegii od roku 19xx ja sobie wypraszam/nie pozwalam/protestuję". Zawsze mnie to śmieszy, bo niby co ma oznaczać? - mówi.

W Biurze Prasowym Kancelarii Prezydenta RP dowiedzieliśmy się, że w roku 2010 do kancelarii wpłynęło ogółem 213 wniosków o wyrażenie zgody na zrzeczenie się obywatelstwa polskiego.

Z Trondheim dla polonia.wp.pl
Sylwia Skorstad

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)