Będą kolejne obostrzenia? Rzecznik rządu: Niczego nie wykluczamy

W środę Ministerstwo Zdrowia poinformowało o wykryciu ponad 30,5 tys. nowych przypadków zakażenia koronawirusem. - To wzrost o 90 proc. tydzień do tygodnia. Nie tylko wkroczyliśmy w piątą falę, ale prognozujemy, że będzie ona się bardzo dynamicznie rozwijała. Omikron stał się faktem - przekazał minister zdrowia Adam Niedzielski na konferencji prasowej.

Do tych słów odniósł się rzecznik rządu Piotr Mueller w "Trójkowym Komentarzu Dnia". - Czy czeka nas lockdown? Na pewno nie taki, który widzieliśmy przy poprzednich falach. Ja w tym momencie nie jestem w stanie wykluczyć żadnych zaostrzeń, jeśli sytuacja się pogorszy. (...) W najbardziej pesymistycznych wariantach pokazywane są liczby na poziomie nawet 100 tys. zakażeń dziennie - komentował polityk.

We wtorek RMF FM, powołując się na swoje źródła, przekazał informacje o możliwej dymisji Adama Niedzielskiego. Minister zdrowia dalszą pracę w rządzie miałby uzależniać od przeforsowania ustawy dot. weryfikacji covidowej. - Rozmawiałem z ministrem Niedzielskim na ten temat i takiej deklaracji nie składał. Jestem zdziwiony tymi spekulacjami, aczkolwiek rozumiem, że być może chcieliby trochę dorzucić emocji w tym i tak gorącym okresie politycznym - tłumaczył rzecznik rządu.

- Takie informacje nie były przekazywane ani mi, ani premierowi. To chciałbym zdementować - podkreślał.

W rozmowie poruszono również kwestię powołania komisji śledczej ds. podsłuchów. Jak ustaliła nieoficjalnie Wirtualna Polska, jeśli PiS będzie blokowało w Sejmie projekt uchwały o powołaniu, Paweł Kukiz może zerwać sojusz programowy z partią Jarosława Kaczyńskiego. - Żadnych ustaleń z Pawłem Kukizem nie było. Nie oszukujmy się, tego typu komisja stałaby się spektaklem politycznym realizowanym przez opozycję - komentował Mueller.

"Gazeta Wyborcza" poinformowała we wtorek, że wśród szpiegowanych Pegasusem byli również politycy związani z Prawem i Sprawiedliwością. w tym były rzecznik partii Adam Hofman. - Nie posiadam wiedzy wobec kogo stosowana jest kontrola operacyjna. (...) Jeżeli były uzasadnione powody, by wobec kogokolwiek stosować kontrolę operacyjną, sąd wyraził na to zgodę, to nie ma znaczenia, czy to aktualny, czy były poseł PiS, PO czy jakiejkolwiek innej partii - tłumaczył rzecznik rządu.