Będą kolejne aresztowania w sprawie Andrzeja S.?

W wyjaśnieniach aresztowanego za pedofilię
psychologa Andrzeja S. nie pojawiły się nazwiska innych osób o
takich skłonnościach - twierdzi oficjalnie prokuratura. Tymczasem
policja zapowiada, że w sprawie pojawią się nowi podejrzani -
pisze "Rzeczpospolita".

15.07.2004 | aktual.: 15.07.2004 08:20

Z informacji dziennika wynika, że personalia takich osób, w tym znanych prawników oraz ludzi ze świata mediów i filmu, znajdują się w materiałach operacyjnych policji. Według policji Andrzej S. zdecydował się iść na współpracę i ujawnił nazwiska innych osób o takich skłonnościach - podaje gazeta. W sprawie pojawią się nowi podejrzani - powiedział "Rzeczpospolitej" jeden z policjantów znających ustalenia śledztwa.

Zapytaliśmy o to wprost Zbigniewa Żelaźnickiego, szefa Prokuratury Rejonowej na Mokotowie, prowadzącej śledztwo przeciwko S.: Czy w wyjaśnieniach Andrzeja S. znajdują się nazwiska innych pedofilów? - pisze "Rzeczpospolita". Nie! - odpowiedział Żelaźnicki.

Z informacji "Rzeczpospolitej" wynika jednak, że w materiałach operacyjnych policji, zebranych także m.in. podczas głośnych w ostatnich dwóch latach śledztw w podobnych sprawach, pojawiły się nazwiska znanych osób. Z niewiadomych powodów sprawy te nie zostały jednak doprowadzone do końca i osobom tym zarzutów nie postawiono. Przeciwnie, niektóre z nich zostały ostrzeżone i zniszczyły dowody - informuje gazeta. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)