Beata Szydło w Radzie Muzeum Auschwitz. "Nie zwołano żadnego posiedzenia"

Od chwili powołania byłej premier Beaty Szydło w skład Rady Muzeum Auschwitz-Birkenau nie było żadnego posiedzenia tego gremium – ustaliła Wirtualna Polska. Władze Muzeum zapewniają, że posiedzenie "powinno odbyć się nadchodzących tygodniach". Z kolei nadzorujące placówkę Ministerstwo Kultury i Sportu ujawnia, że minister Piotr Gliński kilkukrotnie zwracał się do dyrekcji w tej sprawie.

Nominacja do Rady Beaty Szydło spotkała się z wieloma głosami sprzeciwu
Nominacja do Rady Beaty Szydło spotkała się z wieloma głosami sprzeciwu
Źródło zdjęć: © East News | Damian Klamka
Sylwester Ruszkiewicz

21.09.2021 21:19

- Ostatnie posiedzenie Rady było 23 września 2020 roku. Skład Rady Muzeum nowej kadencji został niedawno uzupełniony. Po okresie urlopowym rozpoczęły się konsultacje dotyczące terminu posiedzenia. Powinno się ono odbyć w nadchodzących tygodniach – informuje Wirtualną Polskę Paweł Sawicki z biura prasowego Muzeum Auschwitz.

 Z kolei resort kultury, dziedzictwa narodowego i sportu pytany o zwołanie posiedzenia informuje nas: - Zgodnie z ustawą o muzeach Rada jest organem doradczym dyrektora muzeum, w którego kompetencjach leży m.in. zwoływanie jej posiedzenia. Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu zwracało się już kilkakrotnie do dyrektora Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau o zwołanie Rady – przekazuje WP Centrum Informacyjne MKiDNS.

Powołanie Beaty Szydło. Burza wokół nominacji

O działalności Rady zrobiło się głośno w kwietniu tego roku. Ale nie wskutek decyzji podjętych przez członków Rady, a przez powołanie byłej premier Beaty Szydło w skład organu przy Muzeum Auschwitz na czteroletnią kadencję do 2025 r.. Decyzja ministra kultury i sportu, wicepremiera Piotra Glińskiego wywołała spore kontrowersje. Skutkowała także rezygnacjami kilku członków Rady. Po 8 kwietnia odeszli: prof. Edward Kosakowski; prof. dr hab. Stanisław Krajewski; dr Marek Lasota; Krystyna Oleksy.

W obronie Beaty Szydło stanął wicepremier Gliński.

- Uważam, że członkostwo Pani Premier Beaty Szydło w Radzie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau stanowi dla Rady i Muzeum zaszczyt – bo osoba tego formatu politycznego, z wielką wrażliwością społeczną, ciesząca się wysokim społecznym i - co najważniejsze - wywodząca się z Ziemi Oświęcimskiej, której rodzina od lat zamieszkuje w bezpośrednim sąsiedztwie terenu dawnego obozu, jest cennym sojusznikiem w staraniach o realizację programu Muzeum i wsparciem jego działalności – argumentował wicepremier Piotr Gliński. I zaapelował o "nieupolitycznianie Rady".

Sama Szydło na Twitterze napisała: "Dziękuję premierowi Piotr Gliński za powołanie w skład Rady Muzeum. Ta społeczna funkcja jest dla mnie, mieszkanki Ziemi Oświęcimskiej, zaszczytem i wielkim obowiązkiem". Jakiś czas później, marszałek Małopolski Witold Kozłowski (PiS) poinformował, że bierze on na siebie całą odpowiedzialność za wskazanie Beaty Szydło do Rady Muzeum Auschwitz.

"Dzisiaj dowiedziałem się (z prasy), że zostałem powołany na kolejną kadencję (2021–2025) do Rady przy Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu. Wyraziłem kiedyś na to zgodę, będąc w kontakcie z dyrekcją Muzeum. Jednak okazało się, że tym razem obok osób zajmujących się tematyką dotyczącą obozu znalazła się tam p. Beata Szydło. Rozumiem to jako upolitycznienie Rady. W takiej sytuacji nie widzę dla siebie możliwości funkcjonowania w jej ramach. Rezygnuję zatem z członkostwa" - napisał w liście do wicepremiera i ministra kultury prof. Stanisław Krajewski, filozof, matematyk i działacz mniejszości żydowskiej.

W podobnym tonie wypowiadali się również inni członkowie, którzy zrezygnowali z zasiadania w Radzie.

- Jeżeli do ciała statutowego muzeum, które ma charakter opiniodawczy, zatwierdzający budżet i plany pracy, nagle przysyła się polityka tej rangi co była premier i wiceszefowa partii rządzącej, to robi się to w jakimś celu - mówił Marek Lasota, historyk, były dyrektor krakowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, dyrektor Muzeum Armii Krajowej. Według wielu obserwatorów, pojawienie się Szydło miało mieć na celu "spolszczenie" działalności Muzeum - zgodnie z narracją partii rządzącej.

Protest rodzin byłych więźniów. Gliński nieugięty

Protestowały również rodziny byłych więźniów Auschwitz. M.in. 99-letnia była więźniarka niemieckiego nazistowskiego obozu Auschwitz Halina Urbaszek-Litwiniszyn oraz rodziny innych więźniów - w tym potomkowie bohaterskiego rotmistrza Witolda Pileckiego. Napisali oni list do premiera Mateusza Morawieckiego. Onet poznał jego treść. "Pamiętamy wypowiedzi wykluczające uchodźców, podważanie osiągnięć badaczy Holokaustu, tolerowanie organizacji jawnie faszystowskich czy wreszcie negowanie sojuszy unijnych. Nie ma na to naszej zgody" - czytamy.

Gliński zdania nie zmienił. A w obronie decyzji rządu PiS stanęła inna grupa byłych więźniów obozu w Auschwitz.

W miejsce odwołanych członków minister powołał nowych zarządzeniem z 22 lipca tego roku. Obecnie w Radzie zasiadają: Bogdan Bartnikowski, dr hab. Grzegorz Berendt, prof. dr hab. Tomasz Gąsowski, Monika Krawczyk, Roman Kwiatkowski, Albert Stankowski, ks. dr hab. Jan Nowak, Michał Zajda i Beata Szydło.

Na nasze pytania o nominację byłej premier i wpływ na brak posiedzenia Rady zarówno przedstawiciele resortu kultury, jak i Muzeum Auschwitz-Birkenau nie odpisali.

Międzynarodowa Rada? Od ponad 3 lat cisza...

Zgodnie z przepisami, Rada sprawuje nadzór nad "wypełnianiem przez muzeum jego powinności wobec zbiorów i społeczeństwa, ocenia na podstawie przedłożonego przez dyrektora muzeum sprawozdania rocznego z działalności działalność muzeum oraz opiniuje przedłożony przez dyrektora roczny plan działalności". Na pierwszym posiedzeniu miała wybrać ze swojego grona przewodniczącego. Kiedy to zrobi? Nie wiadomo...

Od maja 2018 roku nie funkcjonuje natomiast Międzynarodowa Rada Oświęcimska, działająca nieprzerwanie od 2000 roku. Twórcą Rady, pomysłodawcą i pierwszym przewodniczącym był śp. Władysław Bartoszewski. Rada przygotowywała co roku program obchodów wyzwolenia Auschwitz i doradzała dyrekcji Muzeum Auschwitz-Birkenau, którego dyrektor Piotr Cywiński znajdował się w jej składzie.

Po burzy wokół zasiadania Beaty Szydło w Radzie Muzeum, Cywiński był w gronie osób, które apelowały do premiera o powołanie na nowo Międzynarodowej Rady. Pod koniec kwietnia premier Mateusz Morawiecki zadeklarował, że Rada powstanie. Dotychczas jednak nie została powołana.

W Międzynarodowej Radzie działali wybitni, międzynarodowi eksperci, historycy, a także ocaleni z Zagłady. Rada cieszyła się wielkim autorytetem na arenie międzynarodowej i wspomagała działania muzeum Auschwitz.

- Rada Muzeum spotyka się, aby na potrzeby ministra kultury opiniować sprawozdania i plany dyrektora Muzeum Auschwitz - na co dzień patrzy mi na ręce. Nigdy jednak nie miała takiej rangi ani aspiracji jak Międzynarodowa Rada Oświęcimska - podkreślał dyrektor Muzeum Piotr Cywiński.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (660)