Beata Szydło o Francois Hollandzie: jak poważnie traktować szantaże prezydenta, który ma 4 procent poparcia?
- Jak ja bym miała poważnie traktować szantaże prezydenta, który ma cztery procent poparcia w sondażach i już niedługo nie będzie prezydentem. Nie wiem, może to brzmi w tej chwili mało elegancko, ale odpowiadam na mało eleganckie sformułowanie - mówiła premier Beata Szydło na konferencji prasowej po zakończeniu drugiego dnia szczytu Unii Europejskiej w Brukseli.
W czwartek, za kulisami unijnego szczytu, doszło do ostrej wymiany zdań między polską premier a kilkoma przywódcami innych unijnych państw. Kiedy Beata Szydło miała powiedzieć, że nie poprze wniosków, skrytykował ją premier Belgii Charles Michel, który miał użyć słów "dziecinne podejście", aby opisać powstałą sytuację.
Premier broniła się, podkreślając, że odwołuje się do podstawowych zasad, które powinny obwiązywać w UE. Odpowiedział jej prezydent Francji Francois Hollande, który (według relacji dyplomatów) miał powiedzieć: "wy macie zasady, my mamy fundusze strukturalne".
- Jak ja bym miała poważnie traktować szantaże prezydenta, który ma cztery procent poparcia w sondażach i już niedługo nie będzie prezydentem. Nie wiem, może to brzmi w tej chwili mało elegancko, ale odpowiadam na mało eleganckie sformułowanie - odpowiedziała na to Szydło za pośrednictwem mediów po zakończeniu drugiego dnia szczytu Unii Europejskiej w Brukseli.
- Jeżeli politycy w Unii Europejskiej będą uważali, że można szantażować państwa, mówiąc o tym, że ktoś nie dostanie pieniędzy na jakieś projekty, to UE ma przed sobą fatalną perspektywę - dodała premier.