Beata Kempa o rządzie: to jest bardzo fajna drużyna
500 plus to jest podstawa. Sześciolatki, zakaz odbierania dzieci ze względu na trudne warunki ekonomiczne, podatek bankowy, te okołogospodarcze, ekonomiczne ustawy. Ale też plan odpowiedzialnego rozwoju premiera Morawieckiego. W sytuacji bardzo dużego w tej chwili zagrożenia - to jest ustawa antyterrorystyczna - wyliczała sukcesy rządu w programie #dziejesienazywo w Wirtualnej Polsce szefowa Kancelarii Premiera Beata Kempa.
17.05.2016 | aktual.: 17.05.2016 11:40
Pytana przez prowadzącego program Pawła Lisickiego o trzy najważniejsze rzeczy, które rząd zrobił przez ostatnie pół roku wymieniła także reorganizację Ministerstwa Rozwoju, powołanie Ministerstwa Energii oraz Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
- To 500+ będzie dobrze spożytkowane, powinno przysłużyć się dwóm podstawowym kwestiom: wzrostowi gospodarczemu i żeby nieco drgnęła demografia. To dla nas kluczowy problem, z którym musimy się uporać - mówiła minister Kempa.
- To jest bardzo fajna drużyna, która się wzajemnie uzupełnia - oceniła rząd szefowa Kancelarii Premiera.
Beata Kempa przytoczyła opinię prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego, który jest zdania, że rząd ma cztery lata, by wpływać na stan państwa. Jeśli - jak mówiła - chce mieć osiem lat "to musimy wiele rzeczy robić niemalże naraz".- Po prostu przyśpieszać. Pamiętam doświadczenia z lat 2005-2007, kiedy światła w ministerstwach też nie gasły - stwierdziła.
Szefowa Kancelarii Premiera tłumaczyła, że wicepremier Mateusz Morawiecki przedstawił każdemu ministrowi z osobna swój program, "bo każdy z nich może mieć swój wkład w ten program". - Mój wkład, bardzo mały, ale jednak, jest taki, że przeorganizowałam dawny Departament Kontroli i Nadzoru na Centrum Oceny Administracji. To ma nam odpowiedzieć na wiele pytań, gdzie są bariery, co możemy poprawić. Tak żeby te bariery, które uniemożliwiają nam rozwój gospodarczy, po prostu usunąć - mówiła Beata Kempa.
Minister Kempa wspomniała także o kryzysie wokół Trybunału Konstytucyjnego. Jej zdaniem Trybunał sparaliżował się tak naprawdę sam i "na życzenie obecnej opozycji, do której prezes Rzepliński nie ukrywa sympatii". - Szkoda. To nie jest nasza wina. To TK, a przede wszystkim prezes powinien wiedzieć, że sędzia TK nie powinien być uwikłany w politykę. A od czerwca ubiegłego roku jest w nią uwikłany - uwaga - na własne życzenie - stwerdziła.