Wczorajsza wizyta marszałka Grodzkiego i wizyta, czy też spotkanie z Donaldem Tuskiem, to jest ten początek budowania tej nowej siły, o której mówił Donald Tusk ostatnio?
Na pewno Donald Tusk szuka swojego miejsca teraz na scenie politycznej.
W Platformie Obywatelskiej tak naprawdę mało kto o tym mówi, ale ma spaloną ziemię.
Zadbał o to pan Grzegorz Schetyna, żeby było bardzo mało zwolenników.
To wszyscy znamy już od lat się... dobrze i wiemy, kto jest zwolennikiem, kto przeciwnikiem.
A to nie jest próba - w takim razie - ogrania Schetyny? I zbudowania trochę nad Schetyną czegoś innego?
Być może jest to, coś tam się dzieje, ale to widać, że opozycja jest nieprzygotowana.
Ani do kolejnych wyborów, ani nie ma pomysłu na Polskę.
Jest zajęta sama sobą.
Pewnie to jest próba budowania jakiejś siły.
Na ile starczy Donaldowi Tuskowi na tej ciepłej posadzie kolejnej determinacji i siły, zobaczymy.
Ale mnie to średnio interesuje.
Natomiast, pan marszałek Senatu, skoro się włącza, to pewnie coś tam się dzieje.
To znaczy, że są po prostu nie zorganizowani.
Zjednoczona prawica jest zorganizowana bardzo,
myślę, dobrze i będziemy teraz przygotowywać się do następnych wyborów.
Ale zauważyła pani chyba to, że Donald Tusk zaczyna mówić coraz częściej i coraz odważniej o polskiej sytuacji.
To jest, powtarzam, rozpaczliwa próba szukania swojego miejsca w tej chwili w nowej rzeczywistości.
I dla Donalda Tuska, i przede wszystkim dla Polski.
Ale póki co wygrała Zjednoczona Prawica.
I mimo tego, że dzisiaj tak wiele oszczerstw i tak wiele nieprawdziwych informacji jest podawanych.
Powtarzam, bo jeśli jeszcze jest to na naszym polskim podwórku, dobrze.
Mamy demokrację, mamy prawo się spierać, ale wara od Polski za granicą.
No dobrze, a jak Patryk Jaki polskie sprawy opisuje i wrzuca do skrzynek europosłów, to to nie jest donoszenie?
To jest kwestia jakby pokazania też tej stronie, która w daleko bardziej groźny sposób walczy.
Kwestia chociażby tutaj sądownictwa, gdzie jasno i wyraźnie bardzo wielu już europosłów, nawet publicznie mówi, że jest to tylko i wyłącznie domena państwa członkowskiego.
Bo ci europosłowie też by sobie nie życzyli, żeby tutaj Unia wtrącała się w ich wewnętrzne sprawy.
I to już wybrzmiewa.
I ja się cieszę, że my dzisiaj dajemy argumenty, że to nie jest te wszystkie...
Nie chcę używać mocnych słów, ale nieprawdy, które podają panowie niektórzy, niektóre panie i panowie europosłowie.
Przenoszą ten spór z podwórka polskiego na podwórko europejskie.
Więc, jakby pokazujemy, że to nie jest tak, że tamta strona jest bez winy, ale to jest...
Stosunkowo bardzo delikatne w porównaniu z tym, co ci państwo robią bezpośrednio, wypowiadając się na forum w Parlamencie Europejskim.