Bartosz Kownacki: Donalda Tuska chyba słońce raziło
- Byłem zaskoczony, nie wiem, czy Donalda Tuska słońce raziło? Jego przemówienie było słabiutkie merytorycznie. Moim zdaniem leczy rany po porażce 26 maja, która była również jego zasługą - powiedział Bartosz Kownacki w "Kropce nad i" TVN24. Tak skomentował wtorkowe przemówienie przewodniczącego Rady Europejskiej w Gdańsku.
05.06.2019 | aktual.: 05.06.2019 21:51
Bartosz Kownacki, wiceminister MON, skrytykował w programie Moniki Olejnik przemówienie Donalda Tuska wygłoszone w Gdańsku w 30. rocznicę częściowo wolnych wyborów.
- Nie potrafił nawet znaleźć kontaktu z ludźmi. Nie było to porywające przemówienie, a potrafił dobrze mówić. Tu był zmęczony, przestraszony tym, co się stało i nie rozumiejący sytuacji - stwierdził polityk PiS.
Nie zgodził się z tym Cezary Tomczyk z klubu parlamentarnego PO-KO, który był również gościem Moniki Olejnik.
- To były słowa, które były potrzebne. Słowa nadziei i otuchy dla milionów osób, które głosowały na Koalicję Europejską. Jest 6 proc. straty do PiS i trzeba to nadrobić. Donald Tusk powiedział: głowy macie mieć podniesione i trzeba zrobić wszystko, żeby wygrać na jesieni - stwierdził Tomczyk.
Zagrano hymn UE, potem Polski
Bartosz Kownacki skrytykował to, że obchody rocznicy 4 czerwca, podczas których przemawiał Donald Tusk, zaczęły się od hymnu Unii Europejskiej, a nie hymnu Polski. Jego zdaniem, to "smutny sygnał, bo to jednak było zwycięstwo Polski" - Chciałbym, aby takie wydarzenia zaczynały się od hymnu Polski, bo taki jest standard, tak powinno być. Pytanie, co jest ważniejsze? Dla mnie hymn polski - powiedział Kownacki.
Dziennikarka przypomniała, że co prawda najpierw odśpiewano "Odę do radości", ale potem zabrzmiał hymn Polski.
Na to Cezary Tomczyk zwrócił uwagę, że flagi unijne, które pojawiły się przed wyborami do Europarlamentu na konferencjach prasowych rządu PiS, teraz zniknęły. - Wróciły tylko na kampanię wyborczą. Co was uwierało w tych flagach? - zapytał polityk PO-KO.
"Pił, ale nie fraternizował się"
Donald Tusk w czasie przemówienia wspomniał o zdjęciach, na których "generałowie Kiszczak, Jaruzelski i Lech Wałęsa, Kaczyński piją wódkę". - To znaczy Kaczyńskiego teraz na tych zdjęciach nie ma, ale uwierzcie mi, ja widziałem te prawdziwe zdjęcia. A mówię o tym, nie żeby dokuczać, ale żeby powiedzieć rzecz najbardziej oczywistą: a co mieli robić, strzelać do siebie, poprowadzić ludzi na siebie, czołgi? - pytał retorycznie Tusk.
Jarosław Kaczyński zareagował na to w środę w Radiu Wnet. Stwierdził, że Donald Tusk kłamie, a jego brat "nie poszedł na wódczaną fraternizację" i był z tego powodu krytykowany. Dziennikarka pokazała zdjęcia Lecha Kaczyńskiego z kieliszkiem.
- Nie byłem, nie widziałem. Jeżeli pan potrafi rozpoznać wódkę na tym zdjęciu, to gratuluję panu zdolności - powiedział do Cezarego Tomczyka Bartosz Kownacki. - Nie widzę tu sytuacji fraternizacji kiedy panowie do siebie przepijają. Nie wiem, co było pite - dodał.
"Dobrze, że nie przyszedł"
Kolejnym tematem, który wzbudził ogromne emocje polityków była nieobecność na uroczystościach gdańskich premiera Mateusza Morawieckiego.
- Dobrze, że nie przyszedł, bo te wydarzenia miały charakter wiecu politycznego. To nie były wydarzenia, które powinny nas łączyć, jeżeli są takie wystąpienia jak pana Frasyniuka, który fraternizuje się z panem Kwaśniewskim czy uszczypliwości wobec prezydenta - stwierdził Kownacki.
- Władza PiS próbuje dzisiaj zmieniać historię. Mimo że Lech Wałęsa jest rozpoznawany na całym świecie, powinien być naszą wizytówką, to dzisiaj nie ma go, przestaje się o nim uczyć w szkołach. Próbuje się wmawiać, że to Lech Kaczyński był bohaterem solidarności, a Wałęsa jego pomocnikiem - powiedział cezary Tomczyk.
- Mam duży problem z Lechem Wałęsą, bo chciałbym, żeby to była postać takiego formatu, żeby rzeczywiście mogła być wizytówką Polski. Abstrahując od historii, niestety Wałęsa nie jest wizytówką, poprzez swoje niektóre wypowiedzi, czasem kompletnie niestosowne - odpowiedział na to Kownacki.
"Popełnił błąd"
Na pytanie o nowego ministra edukacji, Dariusza Piontkowskiego, Tomczyk stwierdził, że minister powinien świecić przykładem, a ten ma wyrok za przestępstwo urzędnicze. Nie zgodził się z nim Kownacki.
- Bardzo dobrze oceniam ministra Piontkowskiego, jest bardzo spokojny i zrównoważony. Był wcześniej nauczycielem. Bardzo dobrze był oceniany przez swoich uczniów, są jak najlepsze wspomnienia na jego temat. Można je poczytać w internecie. Sprawa została warunkowo umorzona. Popełnił błąd, nie pełnił już funkcji, a podpisał dokument. Czy to znaczy, że jeśli w 2008 r. popełnił błąd to już nie ma prawa funkcjonować w polityce? - zapytał Bartosz Kownacki.
Dariusz Piontkowski, nowy minister edukacji, został w 2013 r. uznany za winnego przestępstwa urzędniczego. Był wówczas marszałkiem województwa podlaskiego. Już po odwołaniu miał podpisać dokumenty zmieniające miejsce pracy i wynagrodzenie jednej osoby oraz umowy o pracę dwóch kolejnych. Postępowanie zostało jednak warunkowo umorzone przez Sąd Rejonowy w Białymstoku.
Źródło: TVN24
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl