Bartosz Arłukowicz straszył koronawirusem w Rzepinie. Proboszcz i mieszkańcy ostro odpowiedzieli

W środę rano Bartosz Arłukowicz (PO) powiedział w TVN, że docierają do niego sygnały, iż w Rzepinie "panuje przerażenie". To po ujawnieniu informacji, że u znanego mieszkańca tego miasteczka, generała Jarosława Miki potwierdzono zakażenie koronawirusem. Przed publikacją komunikatu MON generał był na mszy w kościele i spacerował po mieście.

Bartosz Arłukowicz straszył koronawirusem w Rzepinie. Proboszcz i mieszkańcy ostro odpowiedzieli
Źródło zdjęć: © PAP | Wojciech Olkuśnik
Tomasz Molga

11.03.2020 | aktual.: 11.03.2020 13:29

- Osoby, które miały bezpośrednią styczność z panem generałem zostały niezwłocznie objęte kwarantanną. To najważniejsza informacja w sprawie, która powinna wszystkich uspokoić - powiedział WP Kamil Michniewicz rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Rzepinie (woj. lubuskie). - Dziś z udziałem burmistrza zebrał się sztab kryzysowy, który na bieżąco podsumowuje wszystkie informacje związane z ewentualnym zagrożeniem - dodał.

Zanim Ministerstwo Obrony Narodowej podało we wtorek informacje o chorobie gen. Jarosława Miki, był on widziany w swoim rodzinnym miasteczku Rzepin. Był obecny na mszy w kościele i spacerował po mieście.

Strach przed koronawirusem

- Słyszymy alarmujące informacje, dokładnie płynące z Rzepina o tym, że ludzie są poddawani kwarantannie. Czy prawdą jest, że generał Mika po powrocie z Wiesbaden z Niemiec spacerował po Rzepinie i witał się z ludźmi? Czy prawdą jest to, że był w kościele, był na cmentarzu. Ci ludzie stamtąd do nas dzwonią i alarmują - mówił Bartosz Arłukowicz w porannym programie TVN24.

Przy okazji polityk, pełniący funkcję szefa sztabu wyborczego Małgorzaty Kidawy-Błońskiej ostro skrytykował rząd. Zarzucił ministrom spóźnioną reakcję na zagrożenie koronawirusem, zbyt małą liczbę przeprowadzonych testów u pacjentów z podejrzeniem zakażenia. Pytany przez Monikę Olejnik, czy sam nie sieje paniki, odparł, że tylko zadaje pytania, na które oczekuje odpowiedzi.

Bartosz Arłukowicz zamieścił też film przedstawiający działania służb sanitarnych w Rzepinie.

Burmistrz Rzepina osobiście odniósł się do pogłosek o niepokojach w mieście: - "Panika, która dziś rano wybuchła w Przedszkolu Samorządowym nr 3 w Rzepinie okazała się bezpodstawna. Pan, który rzekomo miał objawy zakażenia jest zdrowy i czuje się dobrze. W szkołach i przedszkolach z terenu gminy Rzepin zachowane są wszelkie zasady bezpieczeństwa. W naszych placówkach od dłuższego czasu przeprowadzane są staranne dezynfekcje, nawet po kilka razy w ciągu dnia - czytamy w komunikacie.

"Filmik, który zaczął krążyć po sieci z rzekomo zabieraniem pacjentów zarażonych koronawirusem jest nieprawdziwy, gdyż dotyczył on tylko pobrania wymazu od osoby objętej kwarantanną w celu jak najszybszego wykluczenia potencjalnego zagrożenia" - dodał burmistrz. Apeluje przy tym o zachowanie zdrowego rozsądku.

Mieszkańcy Rzepina odpowiadają. "Nie czujemy się zagrożeni"

Faktycznie pojawienie się w liczącym 6 tys. mieszkańców miasteczku karetki i ratowników w antywirusowych kombinezonach wywołało sensację. Jednak mieszkańcy, z którymi rozmawialiśmy, nie czują się szczególnie zagrożeni.

- Pan generał był w kościele na niedzielnej mszy, ale nie witał się ze mną. Słowa pana Arłukowicza tylko podsycają emocje. Nie ma paniki, czy poczucia zagrożenia w mieście. Życie toczy się normalnie - mówi WP ks. kan. Stanisław Wencel, proboszcz parafii pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa w Rzepinie

Wtóruje mu menedżerka miejscowej piekarni. - Trudno się dziwić, że wszyscy rozmawiamy o tej sprawie. Nie widzę jednak powodu, aby ulegać emocjom - mówi. Z kolei miejscowy taksówkarz dodał, że pije kawę na ryneczku, a wokół trwa normalne życie. To samo na dworcu i bazarku, gdzie był wcześniej.

W środę władze Rzepina zastanawiały się nad możliwością prewencyjnego zamknięcia szkół i przedszkoli. Ostatecznie taką decyzję, dotyczącą wszystkich placówek w Polsce, podjęli premier i minister edukacji.

Generał Jarosław Mika, jest dowódcą rodzajów sił zbrojnych. Koronawirusem prawdopodobnie zaraził się podczas narady wojskowej w niemieckim Wiesbaden. Jak poinformował Michał Dworczyk z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, dowódca czuje się dobrze i znajduje się pod opieką lekarzy wojskowych w Warszawie.

Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
koronawirusjarosław mikamon
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (862)