PolskaBartłomiej Misiewicz założył portal internetowy

Bartłomiej Misiewicz założył portal internetowy

Bartłomiej Misiewicz założył portal, który ma "demaskować kampanie dezinformacyjne, pokazywać technikę dezinformacji i wskazywać na inspiratorów".

Bartłomiej Misiewicz założył portal internetowy
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka

10.02.2017 | aktual.: 10.02.2017 18:05

Na razie jedynym autorem, wymienionym w odpowiedniej zakładce, jest sam Misiewicz. Jak pisze o sobie - "Szef Gabinetu Politycznego Ministra Obrony Narodowej, rzecznik prasowy resortu. Członek Rady Politycznej Prawa i Sprawiedliwości, Sekretarz Zarządu Okręgu nr 10 PiS". W sobotę nazwisko Misiewicza zniknęło ze strony internetowej MON, zarówno z zakładki dotyczącej kierownictwa resortu, jak i rzecznika prasowego. Tego dnia MON poinformowało na Twitterze, że Misiewicz przebywa na urlopie.

Na stronie głównej - pod adresem dezinformacja.net - Misiewicz zamieszcza notkę, w której pisze o "misji" serwisu. "Informacja to dzisiaj nie tylko towar - często na wagę złota. To również potężny oręż w walce z przeciwnikiem" - objaśnia. "Dzisiejsze wojny toczy i wygrywa się nie tylko na polu bitwy, ale również w cyberprzestrzeni. Właśnie dzięki informacjom i dezinformacji. Dezinformacja jest nie tylko orężem w wojnach światowych potęg. To również narzędzie w brudnych grach w polskim życiu publicznym. Szczególnie w polskiej polityce".

Bartłomiej Misiewicz pisze, że dezinformacja jest "ostatnią nadzieją dla tych, którzy nie mogą się pogodzić z werdyktem wyborców, odsuwającym ich od steru władzy". Wspomina "nieudaną, operetkową próbę zamachu stanu 16 grudnia ubiegłego roku" (to wtedy na skutek wykluczenia z obrad posła Michała Szczerby z PO posłowie Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej rozpoczęli okupację sejmowej mównicy, a głosowanie nad budżetem przeniesiono do Sali Kolumnowej Sejmu -przyp. red.).

Misiewicz wymienia też przykłady "wojny informacyjnej". Jego zdaniem "ostatnie dni przyniosły wymyśloną aferę w związku z rzekomą odmową przyjęcia sierot z Syrii przez rząd czy kłamstwa na temat tzw. ustawy metropolitalnej, albo na temat resortu Obrony Narodowej".

Jak dodaje, portal ma być "przewodnikiem" po "informacyjnej dżungli". Dalej zwraca się, używając liczby mnogiej, do czytelników: "Mamy również nadzieję, że będziecie Państwo nie tylko czytelnikami, ale także współredaktorami". Apel ten kończy się prośbą o "wszelkie sygnały o oszczerczych kampaniach i planowych akcjach dezinformacyjnych – za którymi stoją pieniądze, walka o wpływy czy zawiedzione polityczne nadzieje".

Zawartość serwisu jest na razie skromna. Prezentuje bowiem "casus generała Skrzypczaka", który "świadomie lub nieświadomie stał się uczestnikiem ataku na resort obrony narodowej". Gen. Skrzypczak zarzucił niedawno autorowi portalu dezinformacja.net, "łamanie kręgosłupów" żołnierzy. Wspomniał w tym kontekście oczekiwanie, że oficerowie będą oddawali honory Bartłomiejowi Misiewiczowi, rzecznikowi MON. Wcześniej stwierdził, że został zwolniony z Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia, ponieważ krytykował Misiewicza.

Sam Misiewicz wielokrotnie używał określenia "dezinformacja", mówiąc o wypowiedziach Skrzypczaka. Napisał na Twitterze: "Gen. Skrzypczak właśnie stwierdził, że sam odszedł z WITU. Szkoda że przez tyle dni wmawiał, że niby ja za tym stoję. #dezinformacja". Innym twittem uderzył bezpośrednio w Skrzypczaka, pisząc: "Po ukazaniu się nieprawdziwego wpisu zadziałał Pan Gen. Skrzypczak pisząc smsy do dziennikarzy: Misiewicz mnie atakuje..."

W zakładce "video" serwis dezinformacja prezentuje kontrowersyjny film "Pucz", który pokazała TVP. Film miał prezentować kulisy protestu opozycji 19 grudnia 2016 roku. Można też obejrzeć film "Nocna Zmiana", zrealizowany przez Jacka Kurskiego i Michała Balcerzaka, poświęcony kulisom odwołania rządu Jana Olszewskiego w czerwcu 1992 roku.

Wśród "polecanych" linków znajdziemy serwisy niezależna.pl, radiomaryja.pl oraz wpolityce.pl.

Szef MON Antoni Macierewicz, pytany przez dziennikarzy o Bartłomieja Misiewicza, oświadczył, że ten pozostaje pracownikiem MON i wykorzystuje urlop. MON informowało, że minister kieruje do prokuratury wnioski o wyjaśnienie działań "noszących znamiona przestępstwa" wobec Misiewicza. Przestępstwa miały polegać na zamieszczaniu fałszywych informacji, w tym na celowo spreparowanym koncie Misiewicza w jednym z portali społecznościowych, podżeganiu do popełnienia przestępstwa polegającego na "publicznym formułowaniu fałszywych oskarżeń o popełnienie czynów zabronionych przez osobę posiadającą status osoby publicznej, a także na publicznym pomawianiu Misiewicza o działania przestępcze.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (642)