Bartłomiej Misiewicz korzystał z przywilejów rzecznika. A one miały swoją cenę

Czy były rzecznik Ministra Obrony Narodowej Bartłomiej Misiewicz mocno uszczuplił budżet państwa? Do jego zarobków trzeba doliczyć pieniądze przeznaczone na podróże. Okazuje się, że kiedy pracował w resorcie, często używał samochodu służbowego, a paliwo kosztuje.

Bartłomiej Misiewicz korzystał z przywilejów rzecznika. A one miały swoją cenę
Źródło zdjęć: © PAP
Anna Kozińska
731

Jako szef gabinetu politycznego i rzecznik prasowy Misiewicz miał do dyspozycji samochód służbowy. Funkcję zaczął pełnić w listopadzie 2015 r., a korzystać z auta - w styczniu 2016 r. - donosi "Super Express".

Co więcej, w grudniu 2015 r. podjęto decyzję o zabezpieczaniu przez Żandarmerię Wojskową potrzeb transportowych Misiewicza. Zdecydował o tym minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.

Ile to wszystko kosztowało? Okazuje się, że niemało. W ciągu jednego roku Misiewicz miał przejechać limuzyną 95 tys. kilometrów, co kosztowało to 60 tys. zł, czyli średnio 5 tys. zł miesięcznie.

Zobacz też: Łazarewicz o Misiewiczu: nadęty małolat, który jeździ rządowymi samochodami

Jak zapewnił wiceminister Bartosz Kownacki, paliwo było jedynym wydatkiem. - Umowa zakupu pojazdów obejmowała wszelkie przeglądy, serwisy oraz naprawy bieżące. Taka sama sytuacja ma miejsce, jeżeli chodzi o amortyzację pojazdu, ponieważ zużywane części wymieniane są na bieżąco bez ponoszenia dodatkowych kosztów przez Żandarmerię Wojskową - tak odpowiedział na zapytanie poselskie Krzysztofa Truskolaskiego z Nowoczesnej.

Głośna kariera Misiewicza

Po raz pierwszy Misiewicz zwrócił na siebie uwagę mediów w grudniu 2015 roku, kiedy w nocy wszedł do Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO w Warszawie. Zmieniono wówczas współtworzone ze Słowakami kierownictwo CEK.

Później media rozpisywały się o jego wizycie w klubie w Białymstoku. Miał tam stawiać kolejki wszystkim w barze, podrywać studentki, a nawet oferować pracę w MON. Co więcej, miał mu towarzyszyć ochroniarz, który twierdził, że jest członkiem Żandarmerii Wojskowej.

Następnie został członkiem rady nadzorczej jednej ze spółek Skarbu Państwa. Nie przeszkadzało w tym to, że Misiewicz nie przeszedł kursu dla członków rad i nie ukończył studiów. W końcu pożegnał się z MON-em. W kwietniu pojawiła się informacja, że rozpoczął pracę w Polskiej Grupie Zbrojeniowej, a jego wypłata miała wynosić nawet 50 tys. zł. Jego zarobki w MON też były imponujące.

Ostatecznie z polityki Misiewicz odszedł w kwietniu. Jego członkostwo w PiS zawiesił lider ugrupowania Jarosław Kaczyński, który powołał w tej sprawie specjalną komisję. 13 kwietnia Marek Suski, Karol Karski i Mariusz Kamiński przesłuchali Misiewicza i orzekli, że brakowało mu odpowiednich kwalifikacji, by pełnić funkcje administracji publicznej i działać w sferze publicznej.

Przypomnijmy, że Misiewicz otrzymał Złoty Medal "Za Zasługi dla Obronności Kraju". Salutowali mu też żołnierze. W sierpniu w mediach pojawiło się z kolei zdjęcie monety pamiątkowej z im. Bartłomieja Misiewicza.

Misiewicz miał też rozpocząć pracę w Telewizji Republika i zajmować się tam pozyskiwaniem reklamodawców. Informacja została potwierdzona, jednak zadaniem byłego rzecznika MON miałaby być nie praca w biurze reklamy, ale przygotowywanie programu o obronności kraju.

Źródło: "Super Express"/WP

Wybrane dla Ciebie

Meta blokuje reklamy na Facebooku po interwencji NASK
Meta blokuje reklamy na Facebooku po interwencji NASK
Nie żyje królowa wrocławskiego zoo
Nie żyje królowa wrocławskiego zoo
Kanclerz Niemiec: Polska i Francja kluczowe dla polityki Berlina
Kanclerz Niemiec: Polska i Francja kluczowe dla polityki Berlina
"Zrezygnuj". Mentzen dostał groźby
"Zrezygnuj". Mentzen dostał groźby
Dyrektor NASK o ingerencji w wybory. "To nie pierwsza taka sytuacja"
Dyrektor NASK o ingerencji w wybory. "To nie pierwsza taka sytuacja"
Trump w Turcji? Prezydent USA zabrał głos
Trump w Turcji? Prezydent USA zabrał głos
Ujawnił dane sygnalistki. Śledztwa wobec byłego ministra nie będzie
Ujawnił dane sygnalistki. Śledztwa wobec byłego ministra nie będzie
NASK alarmuje, świat oczekuje, a pogoda nie dopisuje. Co ważnego wydarzyło się w środę?
NASK alarmuje, świat oczekuje, a pogoda nie dopisuje. Co ważnego wydarzyło się w środę?
Przygotujmy się na najgorsze. Ulewy, burze, spadnie nawet deszcz ze śniegiem
Przygotujmy się na najgorsze. Ulewy, burze, spadnie nawet deszcz ze śniegiem
Kierowca nie zauważył ronda. Wywrócił ciężarówkę
Kierowca nie zauważył ronda. Wywrócił ciężarówkę
Rząd reaguje na alarm podniesiony przez NASK. Wybory zagrożone?
Rząd reaguje na alarm podniesiony przez NASK. Wybory zagrożone?
Tragedia na kampusie UW. Premier Tusk podjął decyzje
Tragedia na kampusie UW. Premier Tusk podjął decyzje