"Baron paliwowy" bez listu żelaznego
Krakowski Sąd Okręgowy odmówił wydania tzw. listu żelaznego Arkadiuszowi G.,
jednemu z głównych podejrzanych w aferze paliwowej. List żelazny
gwarantowałby przebywającemu poza granicami kraju podejrzanemu
nietykalność do czasu prawomocnego zakończenia postępowania.
15.12.2003 15:45
"Sąd odmówił wydania listu żelaznego, ponieważ obrońca podejrzanego nie dostarczył sądowi niezbędnych dowodów, że podejrzany przebywa za granicą" - powiedział rzecznik Sądu Okręgowego Andrzej Almert.
Zdaniem sądu, udowodnienie, że podejrzany przebywa za granicą, było niezbędnym warunkiem wydania listu żelaznego. Informacje, kiedy podejrzany wyjechał, potrzebne były również sądowi do merytorycznej oceny wniosku. Pomimo wezwań, adwokat Arkadiusza G. nie przedłożył sądowi wymaganych kserokopii z kart paszportu. Poprzestał jedynie na ustnym zapewnieniu, że jego klient przebywa za granicą i wyjechał z kraju 24 lutego 2003.
Arkadiusz G., jeden z prezesów szczecińskiej spółki BGM, jest poszukiwany przez krakowską Prokuraturę Apelacyjną jako jeden z organizatorów procederu wyłudzania podatku VAT i akcyzy przy obrocie paliwami płynnymi.
Prokuratura sprzeciwiała się wydaniu listu żelaznego, gwarantującego podejrzanemu wjazd do Polski i nietykalność do czasu prawomocnego zakończenia postępowania. Gdyby taki list miał być wydany przez sąd, domagała się wpłacenia przez podejrzanego zabezpieczenia w wysokości 110 mln zł.
Śledztwo, które prowadzi krakowska Prokuratura Apelacyjna, dotyczy trwającego od grudnia 1999 roku do marca 2002 roku procederu dostaw paliw ciekłych z wyłudzeniem akcyzy przez różne spółki i prania brudnych pieniędzy. Ustalono już kilkadziesiąt podejrzanych osób. Są to głównie właściciele spółek zajmujących się obrotem paliwami płynnymi lub związanych z transportem tych paliw. Straty Skarbu Państwa spowodowane przez tę grupę są szacowane na co najmniej kilkaset milionów zł.