Polityka"Bardzo prosimy o pomoc. Choćby 10 zł". Kukizowi brakuje pieniędzy na kampanię?

"Bardzo prosimy o pomoc. Choćby 10 zł". Kukizowi brakuje pieniędzy na kampanię?

Kampania referendalna może zrujnować finansowo kampanię Pawła Kukiza przed wyborami do parlamentu. Obecnie wszystkie środki idą na promocję obywatelskiego głosowania zaplanowanego na 6 września. A później zostaje już tylko kilka tygodni do wyborów. Dlatego Paweł Kukiz prosi wszystkich o wsparcie finansowe: "Choćby 10 zł". - Kampanie, zwłaszcza parlamentarna, mogą być skromniejsze od prezydenckiej - mówi WP Miłosz Lodowski, rzecznik ruchu Kukiza.

"Bardzo prosimy o pomoc. Choćby 10 zł". Kukizowi brakuje pieniędzy na kampanię?
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell
Magda Mieśnik

W ostatnim tygodniu osoby, które zgłosiły chęć kandydowania do parlamentu z list komitetu wyborczego Pawła Kukiza, otrzymały e-maile "Pomóżcie nam walczyć z Systemem". "Partie polityczne okradają was z waszych pieniędzy! Chcecie, czy nie, co roku płacicie miliony złotych na ich garnitury, podróże, partyjniackie zloty i drogie alkohole" - czytamy w jednym z takich e-maili.

"My budujemy ruch, który ma zmienić zasady gry w naszym kraju. Nie zrobimy tego bez waszego wsparcia, również finansowego. Jeśli chcecie nas wspomóc, choćby niewielką kwotą, zróbcie przelew już dziś!" - napisano i podano instrukcję jak zrobić przelew. Na swoim profilu na Facebooku muzyk zamieścił też apel: "Bardzo prosimy o pomoc". "U nas stan konta to kilkanaście tysięcy złotych. Dlatego proszę o datki na kampanię. Choćby po 10 zł. Proszę - jeśli Idea naprawy Państwa, zmiany jego ustroju jest Wam bliska - pomóżcie nam" - zwraca się do sympatyków Kukiz.

Przyjaciele,referendum już za dwa tygodnie. Do końca przyszłego kończę (na Mazurach) akcję jego "wyjazdowego"...

Ruch Kukiza przyznaje, że liczy na wsparcie obywateli, ponieważ tylko w taki sposób może prowadzić i nagłaśniać swoją kampanię. - Nie mamy i nie chcemy subwencji z budżetu, jak inne partie. Z zasady nie korzystamy z pieniędzy od państwa. Ordynacja wyborcza nie przewiduje możliwości, byśmy jako komitet wyborczy mogli wziąć kredyt z banku - mówi rzecznik ruchu Kukiza Miłosz Lodowski.

Na kampanię prezydencką muzykowi udało się zebrać nieco ponad pół miliona złotych dzięki finansowemu wsparciu ponad pięciu tysięcy osób. - Zaczynałem z 40 tys. zł, podczas gdy inni kandydacie mieli po kilka, kilkanaście milionów złotych. Ja działam tylko dzięki dobrowolnemu wsparciu - mówił niedawno WP Paweł Kukiz.

Teraz startuje z podobnej pozycji. - Chcą mnie zniszczyć finansowo. Nie chcę się żalić, ale mogłem mieć w kieszeni kilkaset tysięcy złotych za koncerty, które gram w czasie wakacji. A nie biorę do kieszeni ani grosza. Wszystko teraz idzie na promocję referendum - tłumaczy Kukiz w "Rzeczpospolitej".

W ostatnich sondażach Kukiz ma od 6 do 11 proc. poparcia. Ale podobna sytuacja była na początku kampanii prezydenckiej. Dopiero na kilka tygodni przed wyborami notowania muzyka, a także wpłaty sympatyków wystrzeliły w górę i zaczął on być określany mianem "czarnego konia";.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (579)