Barbarzyński atak Putina na Kijów. "Rzuci na szalę wszystko, co ma"
- To odwet, który pokazuje wyraźnie, że według Rosji atak (na Moskwę - red.) jest inspirowany przez Ukraińców. Taka narracja ma przekonać Rosjan, żeby spojrzeli na to w ten sposób: odpłaciliśmy im za ten akt terrorystyczny - mówi WP gen. Roman Polko, odnosząc się do poniedziałkowego ataku na Kijów.
W poniedziałek rano nastąpił kolejny barbarzyński atak Rosji na Ukrainę. Tym razem celem była stolica kraju. W Kijowie - jak donoszą świadkowie - rosyjskie rakiety uderzyły w niecałą minutę po włączeniu sygnału ostrzegawczego o nalocie. Atak został wymierzony w centrum miasta.
Na portalu X (dawny Twitter) pojawiło się nagranie, na którym widać małe dzieci uciekające przed ostrzałem. Ołena Zełenska, żona prezydenta Ukrainy, zamieściła to nagranie, pisząc: "Kijów. Poniedziałkowy poranek. Podczas eksplozji dzieci z przedszkola biegną do schronu przeciwbombowego. Trudno na to patrzeć. Ale chcę, żeby cały świat usłyszał i zobaczył naszą rzeczywistość. Ukraina potrzebuje więcej systemów obrony powietrznej i natychmiastowej pomocy ze strony naszych partnerów, aby przeciwstawić się temu terrorowi".
"Ukraina potrzebuje większej liczby systemów obrony powietrznej, które zapewnią bezpieczeństwo naszym miastom. Musimy położyć kres temu terrorowi" - napisał prezydent Ukrainy w serwisie X.
Mer Kijowa Witalij Kliczko poinformował, że odłamki zestrzelonych pocisków raniły cztery osoby w dzielnicy Peczersk w centrum miasta. "Czworo poszkodowanych w Peczerskim Rejonie (dzielnicy). Dwóm kobietom medycy udzielili pomocy na miejscu. Dwie osoby, w tym 16-letnią dziewczynę, hospitalizowano" - napisał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Putin będzie chciał zadawać przygważdżające uderzenia"
Gen. Roman Polko, były dowódca jednostki GROM, w rozmowie z Wirtualną Polską mówi, że "w związku z tym, iż Ukraina jest pozbawiona dostaw środków bojowych przez to, że Zachód spóźnia się z pomocą, a USA blokują pieniądze, to z punktu widzenia wojskowego i operacyjnego jest doskonały moment, żeby zadawać jeszcze mocniejsze ciosy".
- Putin będzie chciał zadawać uderzenia drugiej stronie, żeby przejąć inicjatywę i zniszczyć jak najwięcej celów. Gdyby Ukraina się dalej uzbrajała, byłaby znacznie skuteczniejsza w odpieraniu tych ataków - ocenia.
"Piątkowy atak jest Putinowi na rękę"
Zdaniem gen. Polki, atak na Kijów to pokłosie piątkowych wydarzeń w Moskwie. - To odwet, który pokazuje wyraźnie, że według Rosji atak, przed którym Stany Zjednoczone uprzedzały Rosję, jest inspirowany przez Ukraińców. Taka narracja ma przekonać Rosjan, żeby spojrzeli na to w ten sposób: odpłaciliśmy im za ten akt terrorystyczny - zaznacza były szef GROM-u.
- Dla Putina nie jest problemem to, że Ukraina za tym nie stoi. Narracja propagandowa zawsze była fałszywa. Zawsze była budowana w taki sposób. Niestety, ale jemu wręcz na rękę jest ten piątkowy atak, bo umacnia despotyczną władzę i usprawiedliwia środki represji - dodaje gen. Polko.
"Putin rzuci na szalę praktycznie wszystko, co ma"
W ocenie rozmówcy Wirtualnej Polski, Putin chce także pokazać "nowe otwarcie". - To komunikat: wybraliście mnie, jestem waszym silnym przywódcą i będę działał w sposób zdecydowany. Kontynuuje swoją grę na umocnienie władzy i niestety morduje ludzi -mówi ekspert.
Gen. Polko twierdzi też, że "Putin rzuci na szalę praktycznie wszystko, co ma". - To jest to jego pięć minut. Zachód nie spieszy z pomocą Ukrainie, w dalszym ciągu się ociąga i działa, niestety, zbyt wolno. Do tego w samej Ukrainie pojawiają się problemy związane z systemem dowodzenia. Należy jednak pamiętać, że Zachód ma wszelkie możliwości, żeby tę ofensywę Putina zatrzymać - podsumowuje gen. Polko.
Żaneta Gotowalska-Wróblewska, dziennikarka Wirtualnej Polski