Barbara Nowak o walce ws. "lex Czarnek". "Jest bezpardonowa"
Małopolska kurator oświaty po raz kolejny odniosła się do nowelizacji ustawy Prawa oświatowego. "Walka wokół tzw. lex Czarnek jest bezpardonowa. Przeciwnicy ustawy są zdecydowani zastosować wszelkie chwyty" - oceniła Barbara Nowak.
W rozmowie z portalem wPolityce.pl małopolska kurator oświaty wyraziła swoje zdanie ws. sprzeciwu wobec "lex Czarnek".
"Walka wokół tzw. lex Czarnek jest bezpardonowa. Przeciwnicy ustawy są zdecydowani zastosować wszelkie chwyty, byle tylko nadal do szkół wchodziły osoby i organizacje, które uczniom przekażą wiedzę 'nowoczesną' i 'europejską' to jest taką, która zburzy tradycyjne postrzeganie rodziny, patriotyzm utożsami z podporządkowaniem się wytycznym Unii Europejskiej, a prawami człowieka nazwie prawo do zabijania nienarodzonych i tych, którzy żyją, ale sprawiają kłopot swoją niepełnosprawnością lub zaawansowanym wiekiem" - podkreśliła Nowak.
Nowak o walce ws. "lex Czarnek"
Małopolska kurator oświaty dodała również, że "wyjątkowo perfidny" jest pomysł opozycji dotyczący tego, aby wykazać, że "lex Czarnek" jest niepotrzebne, a szkoły nie są zagrożone.
"Wymyślili, że jedynym zobrazowaniem skali zjawiska wejść do szkół organizacji z niszczącym przekazem są skargi rodziców uczniów. Jeśli rodzice nie skarżą się, to znaczy, że problem nie istnieje. Założenie z gruntu fałszywe. Rodzice rzadko zgłaszają do kuratorium swoje zastrzeżenia co do pracy szkoły" - przekazała małopolska kurator oświaty.
Nowak zaznaczyła, że skargi nie wpływają także ze względu na to, że rodzice boją się zaszkodzić szkole i też obawiają się tego, że ich dziecko może ponieść za to konsekwencje. Jako powód wskazała też fakt, że rodzice bardzo często nie wiedzą o tym, jakie treści przekazywane są im pociechom np. na pokazach filmowych.
"Tak naprawdę to gra o to, czy Polska obroni swoją suwerenność" - podkreśliła Nowak i wyjaśniła, że to właśnie dlatego apelowała na konferencji do prezydenta o podpisanie "lex Czarnek".
Zobacz też: Ziobro atakuje Morawieckiego. Komentarz wiceministra
Nowak o głosach rodziców. "31 tys. maili na podłodze"
Nowak udostępniła też w mediach społecznościowych zdjęcie, na którym widać rozłożone kartki na ziemi. "Tak traktują głosy rodziców uczniów - obywateli Polski posłowie Koalicji Obywatelskiej - Krystyna Szumilas, Katarzyna Lubnauer, Aleksander Miszalski, Marek Sowa".
Małopolska kurator oświaty przekazała, że posłowie mieli wyrzucić 31 tys. maili na podłogę i oświadczyć, że ich to nie interesuje.
"Potem w mediach rechotali nad wizualizacją liczby mejli. Zero szacunku do Polaków" - dodała na Twitterze.
Od razu odpowiedziała jej Katarzyna Lubnauer. "Tak wiemy, wydrukowała Pani 31 tys maili. A nie, pudełka były puste" - napisała na Twitterze, dodając "za to nam dała pani po wydrukowanej ryzie 3 maili z powtarzającego się adresu mailowego. Szkoda drzew".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Przypomnijmy, że wcześniej małopolska kurator oświaty twierdziła, iż wydrukowała 31 tys. mejli ze skargami. Miały się one znajdować w kartonach, które pokazała Nowak.
W trakcie kontroli poselskiej w Małopolskim Kuratorium Oświaty, która odbyła się w poniedziałek 14 lutego, okazało się, że kartony były puste.
"Pod koniec kontroli okazało się, że pudła, w których miały być skargi rodziców, są puste. Taki żart pani kurator" - napisała Krystyna Szumilas.
- Okazało się, że większość z nich to są np. maile wsparcia dla pani kurator albo maile o tym, że jakieś organizacje czy jacyś ludzie protestują ogólnie przeciwko różnym zajęciom na terenie całej Polski. Realnie skarg rodziców na zajęcia pozalekcyjne prowadzone przez organizacje pozarządowe jest pięć, góra sześć, w ciągu pięciu lat na całe województwo małopolskie - powiedziała dla Interii Katarzyna Lubnauer.
Źródło: wPolityce.pl, PAP, Twitter, Interia