Barack Obama: zmiana nie jest rzeczą łatwą
Barack Obama powiedział w środę, że jego przegrana z Hillary Clinton w prawyborach w stanie New Hampshire przypomina, że zmiana nie jest rzeczą łatwą i będą jej stawiać opór "ci, dla których status quo jest korzystny".
Mój głos jest trochę zachrypnięty, oczy trochę zapuchnięte, bolą mnie trochę plecy, ale duch jest silny - powiedział senator z Illinois.
Obama został powitany w sali gimnastycznej szkoły St. Peter's College w Jersey City w stanie New Jersey, przez ok. 3 tys. osób jak gwiazda muzyki rockowej.
Prawybory w tym stanie odbędą się 5 lutego, w tzw. "superwtorek", w którym glosować będą też mieszkańcy wielu innych stanów.
Podczas spotkania Obama zapewnił, że nie zrezygnuje ze swojego przesłania nadziei na zmianę i dodał, że nadzieja nie powinna być mylona z naiwnością.
Jego zdaniem, zwycięstwo, które odniósł w prawyborach w Iowa oraz wysoka frekwencja zarówno w Iowa jak i w New Hampshire dowodzą, że Amerykanie desperacko pragną zmian.
Obama, w aluzjach adresowanych najwidoczniej pod adresem swojej rywalki, senator Hillar Clinton, mówił, że nigdy nie popierał wojny w Iraku, polityki Busha wobec Iranu, czy "doktryny Busha-Cheney'a mówiącej, że nie rozmawiamy z rządami, których nie lubimy".