ŚwiatBandytom w Szwecji jest najlepiej?

Bandytom w Szwecji jest najlepiej?

Od 1998 roku w Szwecji zrabowano w czasie napadów na transporty pieniędzy równowartość 304,5 milionów złotych. Jest to europejski rekord - takie stwierdzenie zawarto w opublikowanym właśnie wspólnym opracowaniu policji i firm branży ochroniarskiej.

19.09.2005 | aktual.: 19.09.2005 14:11

Autorzy raportu konstatują z ubolewaniem, że można zapomnieć o wizerunku Szwecji jako krainy spokoju i bezpieczeństwa. Codziennie w wielkim Sztokholmie giną 33 samochody i dokonuje się średnio dwóch napadów na kasę, bank, transport pieniędzy, sklep jubilera, stację benzynową lub sklep spożywczy. Jeden z policjantów powiedział niedawno: Zaczyna to przypominać Chicago sprzed lat. Tylko że mamy w Szwecji mniejsze siły do walki z gangsterami.

Z policyjnych statystyk wynika, że trzy razy dziennie dokonywane jest w Szwecji przestępstwo (napad, rabunek) z użyciem broni palnej. Na szczęście szwedzcy gangsterzy nie strzelają zbyt często. W ubiegłym roku z broni palnej zabito "tylko" 28 osób; łączna liczba ofiar śmiertelnych przestępczości wyniosła 209.

Broni palnej jest w nielegalnym obrocie bardzo dużo. W ubiegłym roku policja skonfiskowała 1441 sztuk takiej broni, rok wcześniej 1355, a w 2002 r. 971.

Bandyci szybko się dozbrajają. Na czarnym rynku pistolet, sprowadzony z Czech lub z Serbii kosztuje (w przeliczeniu) ok. 3 tys. PLN zł, wojskowy karabin samopowtarzalny lub pistolet maszynowy - ponad 8,5 tys. PLN. W tę groźniejszą broń wyposażone są najczęściej gangi dokonujące napadów na duże transporty pieniędzy.

Największego w dziejach szwedzkiej przestępczości napadu dokonano w lipcu 2002 r. Łupem trzech bandytów padło (w przeliczeniu) ponad 19 milionów PLN, przewożone w samochodzie firmy ochroniarskiej Securitas.

Doskonale zorganizowany był tegoroczny napad 29 sierpnia na autostradzie w pobliżu Sztokholmu. Grupa uzbrojonych bandytów zatrzymała samochód opancerzony Securitas, wysadziła w powietrze jego przedział ładunkowy, zrabowała pieniądze, zablokowała drogę policyjnemu pościgowi podpalając na autostradzie kilka samochodów i rozsypując kolce przebijające opony. W tym samym czasie w jednej z dzielnic Sztokholmu wysadzono w powietrze bankomat. Zgranie tych dwóch akcji rozdzieliło siły policyjne.

Cztery dni wcześniej, 25 sierpnia, dokonano jeszcze większego rabunku. Wielkość łupu nie jest oficjalnie znana, ale sądzi się, że może to być (w przeliczeniu) ok. 30 mln PLN. Celem bandytów była składnica gotówki obsługiwana znów przez Securitas. Tego dnia było w niej szczególnie dużo pieniędzy; był to dzień wpływania poborów na konta, więc w składnicy zgromadzono zapasy gotówki dla uzupełniania jej w kilkuset sztokholmskich bankomatach. Bandyci posłużyli się wielką koparką, którą sforsowali ogrodzenia. Następnie użyli materiałów wybuchowych, żeby wybić dziurę w ścianie budynku, a bronią sterroryzowali ochronę i pracowników składnicy.

Policja twierdzi, ze jest bliska aresztowania sprawców sierpniowych napadów. Nie zmienia to faktu, że w Szwecji padł rekord wysokości zrabowanych pieniędzy.

Kryminolodzy ostrzegają, że można oczekiwać fali nowego rodzaju przestępstw. Polegają ona na braniu jako zakładników członków rodzin ochroniarzy i zwalnianiu ich w zamian za oddanie bandytom przewożonych pieniędzy, cennych towarów itp.

Michal Haykowski

Źródło artykułu:PAP
pieniądzeszwecjanapad
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)