Do zdarzenia doszło w sobotę po południu. Balon prowadził 21-letni pilot, który nie odniósł żadnych obrażeń, ale jego balon nie nadaje się już do użytku. Postępowanie wyjaśni, czy była to jego wina, czy zaszła konieczność awaryjnego lądowania - powiedział Adam Jachimczak z zespołu prasowego.
Policja zabezpieczyła teren, a służby energetyczne zdołały dość szybko przywrócić zasilanie. (reb)