Balcerowicz: jestem zdziwiony obstrukcją prezydenta
Prof. Leszek Balcerowicz w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" uzasadnia dlaczego opłaca się mieć
europejski pieniądz. Wskazują na to - jak twierdzi - wszystkie
znane mu raporty. Jak przyznał Balcerowicz, dziwi go niechęć prezydenta i części opozycji do zmian konstytucji, które umożliwiłby wprowadzenie euro.
26.02.2009 | aktual.: 26.02.2009 06:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Kryzys, jaki rozpoczął się w świecie w 2007 r., zwiększył atrakcyjność posiadania europejskiego pieniądza. A jednocześnie skomplikował wejście do strefy euro. Nagroda jest większa, ale dojście do niej jest trudniejsze - mówi były wicepremier, minister finansów i szef NBP.
Balcerowicz podkreśla, że od odpowiedzialnych polityków należałoby oczekiwać, żeby starali się usuwać komplikacje w dojściu do tego, co "w świetle badań empirycznych jest korzystne". - Jestem zdziwiony obstrukcją uprawianą przez prezydenta i część opozycji. Obstrukcja polega na niechęci do zmian konstytucji, które usunęłyby część zupełnie niepotrzebnej niepewności - mówi.
Były minister finansów zauważa, że obecnie toczy się "wojna propagandowa", w której pada bardzo mało rzeczowych argumentów, a jest bardzo dużo "etykietek" czyli "rzeczy bardzo naciąganych". - Słyszymy od człowieka, który sprawuje najwyższy urząd w państwie, że jeżeli Polska miałaby euro, to stanie się to kosztem suwerenności. (...) Można by oczekiwać od ludzi sprawujących odpowiedzialne stanowiska w państwie, że nie będą raczyć swoich rodaków tego rodzaju dezinformacją - mówi Balcerowicz.