Trwa ładowanie...

Bagdad odpowiada na absurdalne zarzuty z Białorusi. "Nie było egzekucji w Polsce"

Brak dowodów na masowe egzekucje imigrantów z Iraku na polskiej granicy - poinformowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych Iraku. To odpowiedź na to, jak Mińsk próbował obarczyć Warszawę winą za sytuację na polsko-białoruskiej granicy.

Irak odpowiedział na zarzuty stawiane Polsce przez reżim ŁukaszenkiIrak odpowiedział na zarzuty stawiane Polsce przez reżim ŁukaszenkiŹródło: East News
dnssodu
dnssodu

.

Oficjalna agencja prasowa Białorusi Belta poinformowała we wtorek, że urzędnicy Aleksandra Łukaszenki przekazali stronie irackiej materiały, dotyczące rzekomych przestępstw, popełnionych przez polskich funkcjonariuszy. Według przekazanych przez białoruski reżim dokumentów polskie służby graniczne miały dopuścić się przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu ludzi. Ofiarami miało być 135 obywateli Iraku. Białorusini twierdzą, że przeprowadził śledztwo i zgromadził szereg dowodów.

Odpowiedź z Iraku była natychmiastowa. Jak informuje portal Iraqinews, rzecznik MSZ w Bagdadzie, Ahmed Al-Sahaf oświadczył, że nie ma na razie żadnych dowodów na masowe egzekucje imigrantów na granicy białorusko-polskiej.

Bagdad odpowiada na absurdalne zarzuty z Białorusi. "Nie było egzekucji w Polsce"

- Ministerstwo Spraw Zagranicznych wcześniej poleciło irackiej ambasadzie w Warszawie koordynację z polskimi władzami po informacjach rozprowadzonych przez media, że iraccy imigranci są narażeni na ryzyko zagrażające ich życiu - powiedział Sahaf.

dnssodu

Przedstawiciel irackiego resortu zagranicznego wyjaśnił także, że ambasada Iraku w Warszawie już w lutym skoordynowała działania z władzami w Polsce. Wówczas miało okazać się, że informacje rozpowszechniane w białoruskich mediach są fałszywe.

Teraz również nie ma dokumentów ani dowodów na potwierdzenie zarzutów reżimu Łukaszenki. Śledczy nie dysponują zdjęciami ani relacjami świadków. Żaden obywatel Iraku nie złożył też oficjalnej skargi, która potwierdzałaby zasadność i prawdziwość białoruskich zarzutów.

Białorusini opierali swoje zarzuty na informacjach uzyskanych od polskiego dezertera Emila Czeczko, który uciekł na Białoruś, gdzie zmarł w marcu tego roku.

Białoruś zabrała imigrantów z granicy. "Nie wiemy, co się stanie"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
dnssodu
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski
dnssodu
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj