Unikaj tych miejsc w autobusie. Najłatwiej złapać na nich COVID-19
Organizacja IBM Research Europe przeprowadziła badania, w których udowodniła, że wybór siedzenia w środku komunikacji, może wpływać na zwiększenie lub zmniejszenie ryzyka zakażenia SARS-CoV-2.
We wtorek 4 stycznia dziennik "The Jerusalem Post" opublikował zaskakujący wynik badań organizacji IBM Research Europe. Odkryto, które miejsca podczas podróży komunikacją miejską są najbezpieczniejsze z perspektywy ryzyka zakażenia SARS-CoV-2. Według naukowców należy przede wszystkim unikać środkowych siedzeń.
Model ich badania obejmował takie czynniki jak dynamika powietrza i kropel, parowanie oraz wpływ systemów wentylacyjnych. Badacze zaprojektowali pojazd symulacyjny wykorzystujący układ 3–3 pasażerów w nieskończonych rzędach w prostokątnej przestrzeni. Następnie zbadano miejsca w rzędzie, aby sprawdzić, w którym miejscu występuje największe ryzyko przeniesienia wirusa.
Infekcja koronawirusem. Naukowcy udowodnili, które miejsca w autobusie są najbezpieczniejsze
Zespół odkrył, że kropelki powietrza wydzielane przez pasażerów siedzących przy oknie unosiły się dalej w górę pojazdu i tym samym w mniejszym stopniu atakowały przestrzeń innych pasażerów. Jak można było przewidzieć, środkowe siedzenie ma największe ryzyko przeniesienia infekcji.
Najmniej narażonym siedzeniem ze wszystkich było siedzenie przy przejściu, ponieważ w tym miejscu system wentylacyjny najskuteczniej ściąga emitowane krople. Krople uwalniane z miejsca przy przejściu były natychmiast odfiltrowywane.
Zespół odtworzył warunki, które lepiej odzwierciedlają różnorodność aktywności człowieka w transporcie publicznym w modelach uzupełniających, aby doradzać w zakresie działań, projektowania i obsługi przyszłych systemów wentylacyjnych dla zagwarantowania bezpieczniejszego środowiska.
- Te symulacje (...) koncentrowały się na pojazdach transportu publicznego, ale można je rozszerzyć na budynki komercyjne lub mieszkalne, placówki opieki zdrowotnej, biura lub szkoły – skomentował autor badania Carlos Pena-Monferrer.
Źródło: PAP