Moderna czy Pfizer? Eksperci zbadali, który booster zapewnia lepszą ochronę
Szczepienia przeciw COVID-19 dawką przypominającą w Polsce odbywają się przy pomocy preparatów mRNA, dlatego pacjenci mogą wybrać pomiędzy szczepionkami Pfizer/BioNTech oraz Moderna. Rodzi się pytanie, która z nich wykazuje większą skuteczność wobec koronawirusa? Przedstawiamy wyniki najnowszych badań obu szczepionek.
W obliczu nowego wariantu koronawirusa, Omikronu, Pfizer/BioNTech oraz Moderna sprawdziły skuteczność swoich szczepionek. Z badań wynika, że ochrona jest słabsza w porównaniu do poprzednich szczepów SARS-CoV-2, aczkolwiek znacząco wzrasta po przyjęciu dawki przypominającej, tzw. "boostera". Dane te zweryfikowali naukowcy z całego świata. Wyniki tych badań są zaskakujące.
Szczepionka przypominająca przeciw COVID-19. Co mówią producenci szczepionek?
Zarówno Pfizer, jak i Moderna sukcesywnie poddają swoje szczepionki badaniom, których celem jest ocena skuteczności preparatu wobec nowych mutacji wirusa SARS-CoV-2. W połowie grudnia br. Pfizer ogłosił, że chociaż dwie dawki mogą nie zapewniać wystarczającej ochrony przed Omikronem, dawka przypominająca znacząco taką ochronę wzmacnia. Badania laboratoryjne wykazały, że po przyjęciu boostera Comirnaty ochrona przed koronawirusem wzrasta nawet 25-krotnie.
Także Moderna ogłosiła, że booster ich szczepionki zapewnia dostateczną ochronę przed Omikronem. Z badań producenta wynika, że 100 mg dawki boostera zwiększa poziom przeciwciał 83-krotnie w porównaniu do poziomu sprzed szczepienia.
Co wynika z badań próbek osób zakażonych Omikronem?
Zespół badaczy z Africa Health Research Institute przeanalizował próbki krwi 12 pacjentów, którzy wcześniej otrzymali szczepionkę Pfizer/BioNTech. Naukowcy badali, w jakim stopniu przeciwciała generowane przez szczepionkę blokują zdolność Omikronu do infekowania komórek.
Odkryto wówczas 41-krotny spadek zdolności przeciwciał do neutralizacji nowego wariantu w porównaniu z oryginalnym wirusem, a także drastyczne zmniejszenie działania szczepionki w stosunku do innych wariantów, w tym Bety, który wcześniej dominował w Afryce Południowej.
Infekcja mimo szczepienia to przepis na superodporność?
Naukowcy badają także zjawiska tzw. przełomowych infekcji, czyli zachorowań mimo przyjęcia szczepionki. Co ważne: fakt, że COVID-19 pomimo szczepienia jest możliwy, nie musi być złą wiadomością. Dowodem są odkrycia naukowców z Oregon Health & Science University, którzy wykazali, że osoby, które zarażą się wirusem SARS-CoV-2 po otrzymaniu szczepionki COVID-19, mogą uzyskać "superodporność" na wirusa.
Podczas badania krew pobrano od 52 pracowników uczelni, którzy otrzymali szczepionkę Pfizera. U 26 z nich po szczepieniu doszło do przełomowej infekcji o łagodnym przebiegu. U 10 osób wykryto Deltę, u pozostałych doszło do zakażenia innymi wariantami koronawirusa. Finalnie ochrona przed SARS-CoV-2 była u tych osób aż tysiąc razy większa niż ta wygenerowana dwa tygodnie po podaniu drugiej dawki szczepionki Pfizer.
Obie firmy zaznaczają, że skuteczność szczepionek z czasem maleje i jest to naturalne. Moderna ogłosiła, że jej szczepionka sześć miesięcy po drugiej dawce jest skuteczna w 93 proc., natomiast Pfizer i BioNTech podały, że ochrona przed koronawirusem po drugiej dawce ich preparatu po pół roku spada do 84 proc.
Źródło: Medonet