PolskaB. proboszcz chciał wyłudzić kredyt - prawie 100 tys. zł

B. proboszcz chciał wyłudzić kredyt - prawie 100 tys. zł

O próbę wyłudzenia kredytu bankowego i podrobienie potrzebnych do tego dokumentów oskarżyła prokuratura byłego proboszcza jednej z parafii w Toruniu. Przed sądem stanie także przyjaciółka duchownego, która miała pomagać w fałszerstwie.

01.10.2010 | aktual.: 01.10.2010 16:22

Jak poinformował Artur Krause, rzecznik toruńskiej prokuratury, 51-letniemu Tadeuszowi P. zarzucono, iż rok temu wspólnie z 46-letnią Ewą P. podrobił dokument Kurii w Toruniu. - Było to zaświadczenie o swym zatrudnieniu i osiąganych zarobkach, które przedłożył w siedzibie banku, w celu uzyskania kredytu w kwocie ponad 93 tys. zł - dodał prok. Krause.

Kobieta odpowie przed sądem za to, że pomagała duchownemu dokonać fałszerstwa. Obojgu grozi kara do pięciu lat więzienia.

Sprawa duchownego stała się głośna w Toruniu rok temu. Tadeusz P., wówczas proboszcz jednej z parafii na terenie miasta, zniknął nagle ze swojej plebanii.

Zaginięcie duchownego zgłosiła policji Ewa P., która publicznie oskarżała kurię o uprowadzenie proboszcza. Po kilku dniach policja ujawniła, że ksiądz zgłosił się na komisariat w Gdańsku i oświadczył, iż przebywa w tym mieście dobrowolnie na leczeniu i nie życzy sobie, by ujawniać jego nowego adresu.

Nie wiadomo, na jaki cel duchowny potrzebował pieniędzy z kredytu. Według prokuratury, początkowa wersja, że fundusze miały wspomóc budowę kościoła, nie potwierdziła się w czasie śledztwa.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (21)