B. oficer SB zrezygnował z funkcji eksperta w komisji
Jerzy Stachowicz, były oficer SB, UOP i ABW zrezygnował z funkcji eksperta w sejmowej komisji śledczej ds. nacisków władz na śledztwa o politykach i mediach - poinformował przewodniczący komisji Andrzej Czuma.
Czuma powiedział, że rezygnacja Stachowicza ma wpłynąć w formie pisemnej do komisji w środę. Moim zdaniem dobrze się stało, że pan Stachowicz zrezygnował - dodał szef komisji.
Stachowicza na eksperta komisji śledczej ds. nacisków władz na śledztwa o politykach i mediach zgłosił Jan Widacki (Koło Partii Demokratycznej).
Sejmowa komisja śledcza ds. nacisków nie uwzględniła podczas posiedzenia na początku maja wniosku Arkadiusza Mularczyka (PiS) o usunięcie płk. Stachowicza z grona swych ekspertów. Poseł chciał tego powołując się na media, które ujawniły, że płk Stachowicz brał "czynny udział" w aresztowaniu działaczy opozycji w PRL. Jako taki - według Mularczyka - "wspierał system totalitarny", dlatego dziś nie daje należytej rękojmi, nie może być obdarzony zaufaniem i może nie być bezstronny.
Według "Tygodnika Powszechnego" Stachowicz w 1986 r. rozbił w Krakowie grupę "terrorystów", działaczy radykalnej opozycji, którzy pierwszego maja chcieli rozproszyć wiec partyjny, wystrzeliwując na Rynku kilka granatów łzawiących, takich samych, jakie milicja stosowała podczas pacyfikowania demonstracji. Stachowicz był bardzo skuteczny - po śledztwie troje studentów musiało podjąć leczenie psychiatryczne.
Stachowicz zapowiedział, że rozważa pozwanie "Tygodnika Powszechnego".