B. minister obrony Iraku poddał się Amerykanom
Były minister obrony Iraku generał Sultan Haszim Ahmed wyszedł z ukrycia i poddał się w Mosulu amerykańskiemu dowódcy, który wcześniej obiecał mu, że potraktuje go "z najwyższym szacunkiem". Zakomunikował o tym kurdyjski mediator Daud Bagistani, który
pośredniczył w trwających od kilku tygodni rokowaniach w tej
sprawie.
19.09.2003 | aktual.: 19.09.2003 14:10
Bagistani powiedział, że Amerykanie obiecali usunąć nazwisko Ahmeda z listy 55 najbardziej poszukiwanych funkcjonariuszy reżimu Saddama Husajna. Oznacza to, że generała nie czeka aresztowanie na czas nieokreślony ani odpowiedzialność karna. "Wierzymy, że dotrzymają tej obietnicy" - powiedział Bagistani.
O wpół do dziesiątej rano Ahmed zjawił się w domu, gdzie kwateruje generał David Petraeus, dowódca amerykańskiej 101. Dywizji Powietrznodesantowej, i oddał się w jego ręce.
Ahmedowi towarzyszyło sześciu jego synów, trzech braci i starszyzna plemienia Al-Tai, do którego należy były minister. "Generał Petraeus powitał nas serdecznie" - powiedział brat ministra, Abdullah.
Przybysze sfotografowali się z Petraeusem, który odpowiada za bezpieczeństwo w północnej strefie stabilizacyjnej Iraku, po czym amerykańskie śmigłowce wojskowe zabrały obu generałów, amerykańskiego i irackiego, do Bagdadu.
"Mamy nadzieję, że Ameryka, która jest wielką potęgą, dotrzyma obietnicy" - powiedział Abdullah.
Generał Ahmed jest ósemką kier w amerykańskiej talii kart z poszukiwanymi prominentami rządu Saddama Husajna (sam Saddam jest w niej asem pik). Na liście 55 poszukiwanych postaci Ahmed zajmował 27. miejsce.
Za szczególnym potraktowaniem Ahmeda przez Amerykanów może kryć się chęć psychologicznego rozbrojenia partyzantki irackiej, której ataki przysparzają ofiar siłom koalicyjnym. Wielu partyzantów rekrutuje się zapewne z szeregów dawnej armii irackiej. Widząc, że ich dawny dowódca uzyskał honorowe warunki kapitulacji, mogą stać się skłonniejsi do złożenia broni.
O niezwykłych rokowaniach w sprawie poddania się Ahmeda dowiedziano się we wtorek, gdy Bagistani pokazał Associated Press list Petraeusa do ministra irackiego z obietnicą potraktowania go z "najwyższym szacunkiem".
Wcześniej starszyzna plemienia Al-Tai zwróciła się do Petraeusa z prośbą, by skreślił ministra z listy ściganych w zamian za jego ujawnienie się. Przywódcy Al-Tai dali do zrozumienia, że chodzi o honor plemienia i rodu Ahmeda i obiecali, że jeśli nazwisko ministra zniknie z listy ściganych, plemię zaprosi Amerykanów na wielką ucztę i zabije na ich cześć 150 baranów.
Sam Ahmed tłumaczył Amerykanom w trakcie rokowań prowadzonych za pośrednictwem Bagistaniego, że był wojskowym i musiał wykonywać rozkazy Saddama.
Bagistani, działacz ruchu praw człowieka, powiedział, że zbadał dossier generała Ahmeda i nie znalazł żadnych skarg na jego postępowanie w czasach, gdy ten służył Saddamowi. "Gdybyśmy nie byli pewni niewinności (ministra obrony), nie interweniowalibyśmy w jego sprawie" - powiedział. Dodał, że Ahmeda lubią wszyscy mieszkańcy Mosulu - Kurdowie, Arabowie, sunnici, szyici i chrześcijanie.
Przed wybuchem wojny z Saddamem Husajnem i w jej trakcie pojawiały się doniesienia, że generał Ahmed potajemnie współpracuje z Amerykanami. Informacji tych nigdy nie potwierdzono.
W marcu 1991 roku, pod koniec wojny w Zatoce Perskiej, gen. Ahmed jako ówczesny zastępca szefa sztabu armii irackiej przewodniczył delegacji swego kraju na rozmowy z Amerykanami w sprawie warunków przerwania ognia.
Nakłonił wtedy gen. Normana Schwarzkopfa, dowódcę wojsk amerykańskich, do zgody na korzystanie przez Irakijczyków ze śmigłowców wojskowych. Ahmed tłumaczył mu, że mosty, drogi i linie łączności są zniszczone, wobec czego śmigłowce wojskowe są jedynym środkiem komunikacji dla władz irackich.
Już miesiąc później Schwarzkopf żałował swej decyzji, bo Irakijczycy użyli śmigłowców, by krwawo rozprawić się z powstaniem szyitów na południu kraju. Amerykański generał napisał potem w swych pamiętnikach, że dopiero wtedy "odkrył, o co naprawdę chodziło temu sukinsynowi".
Z 55 byłych prominentów irackich, poszukiwanych przez USA, schwytano już 38 osób. Nadal ukrywa się czternastu, w tym Saddam Husajn. Trzech, w tym synowie Saddama, Udaj i Kusaj, już nie żyje. Udaj i Kusaj zginęli w lipcu, broniąc się w willi w Mosulu.