PolskaB. komendant policji oskarża prokuratorów

B. komendant policji oskarża prokuratorów

Były komendant główny policji Konrad Kornatowski podczas wypowiedzi przed komisją śledczą ds. nacisków zarzucił grupie prokuratorów badającej sprawę przecieku z akcji CBA w ministerstwie rolnictwa naruszenie prawa.

B. komendant policji oskarża prokuratorów
Źródło zdjęć: © PAP

Kornatowski powiedział, że w 2007 r. ówczesny premier Jarosław Kaczyński wydał rozporządzenie, na mocy którego minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro "stał się superministrem i miał możliwość w sprawach najbardziej bulwersujących ingerowania w postępowania, rozliczania m.in. komendanta głównego policji poza ministrem spraw wewnętrznych". - Miał możliwość ingerencji na zasadzie koordynatora pewnych spraw - dodał.

Kornatowski powiedział, że od przełomu marca i kwietnia 2007 toku odczuwał, że "podpadł" ówczesnemu ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze. Jak mówił, w jego odczuciu stało się to po jednej z jego wypowiedzi medialnych, udzielonej w tamtym czasie - nie powiedział jednak, o którą wypowiedź chodzi.

Świadek potwierdził, że w lipcu 2007 roku doszło do spotkania w domu ówczesnego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, podczas którego ówczesny zastępca prokuratora generalnego Jerzy Engelking miał powiedzieć, że większość polskiego społeczeństwa powinna być podsłuchiwana. - To było zastanawiające. Jak najpoważniej odebrałem wypowiedź pana Engelkinga. Inaczej bym jej nie pamiętał - powiedział Kornatowski. Jego zdaniem, to nie był żart, bo wówczas z tego co wie, sam miał telefon na podsłuchu.

Kornatowski zeznał, że w spotkaniu brali udział, oprócz niego i Kaczmarka, żona ministra SWiA i ówczesny prokurator krajowy Dariusz Barski. Świadek opowiedział, że Barski i Engelking pili wówczas wódkę, reszta gości wino. Po spotkaniu - według Kornatowskiego - Engelking nie był w stanie sam dojść do domu i musiał go odprowadzić.

Jego zdaniem w sierpniu 2007 roku podczas multimedialnej konferencji - zorganizowanej przez ówczesnego zastępcę prokuratora generalnego Jerzego Engelkinga - bezprawnie upubliczniono materiał z akt sprawy dotyczącej przecieku i składania fałszywych zeznań przez niego, byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka i byłego szefa PZU Jaromira Netzla. - Nie można wykorzystywać materiałów operacyjnych do celów innych niż postępowanie - mówił Kornatowski. Według niego zdjęcie z dokumentów klauzuli tajności nie wystarczało do tego, aby prokuratura mogła je dowolnie wykorzystywać.

Kornatowski ocenił, że konferencja miała "zdyskredytować go w oczach społeczeństwa" i udowodnić, że źródłem przecieku był Kaczmarek, a on był jego pomocnikiem.

Były szef policji zarzucił przesłuchującym go prokuratorom manipulację polegającą - jak mówił - na próbie udowodnienia, że 13 lipca 2007 roku to on zadzwonił do Netzla, podczas gdy - jak zeznał - to Netzel zadzwonił do niego. Chodzi o rozmowę, w której - jak poinformował na konferencji w 2007 roku Engelking - Kornatowski miał namawiać Netzla do fałszywych zeznań co do spotkania byłego szefa PZU z Kaczmarkiem w Marriotcie 5 lipca.

Kornatowski zeznał także, że po przeszukaniach w sierpniu 2007 roku w jego mieszkaniach i gabinecie do dziś nie został poinformowany dlaczego do nich doszło, czego szukano, a ostatnie przedmioty zostały mu zwrócone w marcu 2009 roku.

Konrad Kornatowski nie chciał odnieść się do treści rozmów, które zostały ujawnione na konferencji. Podkreślił, że musiałby ujawnić materiał procesowy i dlatego może na ten temat mówić jedynie na posiedzeniu niejawnym.

Poseł PiS Arkadiusz Mularczyk po wypowiedzi eksperta komisji dr. Waldemara Gontarskiego, który zasugerował, że świadek ma prawo powiedzieć o materiałach z konferencji na posiedzeniu niejawnym, stwierdził, że "jest porażony jego wiedzą prawniczą". - To kompromitujące dla pana - dodał.

Kornatowski: próbuje mi się wmówić chorobę psychiatryczną

Mularczyk zaczął przesłuchiwać Kornatowskiego od zadania mu pytania, czy może on mieć ograniczoną poczytalność. - Jestem zdumiony, że próbuje mi się wmówić chorobę psychiatryczną - zareagował Kornatowski. Przyznał, że podczas zeznań przed prokuraturą mówił, że może mieć luki w pamięci spowodowane przyjmowanymi lekami, ale - jak podkreślił - nie mogły wpłynąć na jego stan psychiczny.

30 sierpnia 2007 roku Kornatowski razem z byłym szefem MSWiA Januszem Kaczmarkiem i byłym szefem PZU Jaromirem Netzlem został zatrzymany przez ABW. Prokuratura postawiła im zarzut fałszywych zeznań i utrudniania śledztwa dotyczącego przecieku z akcji CBA w ministerstwie rolnictwa.

31 sierpnia 2007 roku odbyła się multimedialna konferencja zorganizowana przez ówczesnego zastępcę prok. generalnego Jerzego Engelkinga na której ujawniono część dowodów obciążających Kaczmarka, Kornatowskiego i Netzla.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (67)