PolskaB. asystent Łyżwińskiego spędzi noc w areszcie

B. asystent Łyżwińskiego spędzi noc w areszcie

Do ośmiu lat więzienia grozi radnemu sejmiku
województwa łódzkiego - Jackowi P. z Samoobrony, który został
zatrzymany w związku ze śledztwem w tzw. seksaferze. Jest on podejrzany m.in. o nakłanianie Anety Krawczyk do przerwania ciąży i narażenie życia kobiety. Prokuratura wystąpiła do sądu o zatrzymanie go w areszcie. Decyzja zostanie jednak podjęta jutro.

B. asystent Łyżwińskiego spędzi noc w areszcie
Źródło zdjęć: © PAP

###Galeria
[

]( http://wiadomosci.wp.pl/bohaterowie-seksafery-6038682264584833g ) [

]( http://wiadomosci.wp.pl/bohaterowie-seksafery-6038682264584833g )
Bohaterowie seksafery

Prokuratura skierowała wniosek o aresztowanie Jacka P. z uwagi na obawę matactwa i grożącą mu wysoką karę - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.

Jackowi P. przedstawiono zarzut nakłaniania, w okresie od grudnia 2002 do stycznia 2003 roku, Anety K. do przerwania ciąży wbrew przepisom ustawy, w sytuacji gdy dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej - powiedział Kopania.

Dodał, że radnemu przedstawiono też zarzuty usiłowania przerwania ciąży i narażenia kobiety na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Zarzuty te dotyczą okresu styczeń-luty 2003 r. i mają związek z dwukrotnym podaniem Anecie Krawczyk oksytocyny - leku przeznaczonego dla zwierząt, wywołującego skurcze porodowe. Według śledczych, dowodem w tej sprawie - obok zeznań - jest m.in. ekspertyza wykonana przez łódzki zakład medycyny sądowej.

Według śledczych, w tym przypadku Anecie Krawczyk nie grozi odpowiedzialność karna. Przepisy nie przewidują odpowiedzialności karnej kobiety ciężarnej za działania zmierzające do usunięcia ciąży wbrew przepisom ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży - wyjaśnił Kopania.

Ponadto Jacek P. podejrzany jest o usiłowanie poplecznictwa, a tym samym utrudnianie śledztwa. Prokurator dodał, że obecnie prowadzone są czynności z udziałem podejrzanego. Jak dowiedziała się PAP w prokuraturze pojawiła się w czwartek Aneta Krawczyk. Nie wykluczone, że dojdzie do jej konfrontacji z Jackiem P. Na razie nie wiadomo też, czy prokuratura będzie wnioskować o aresztowanie Jacka P.

Nazwisko radnego w sprawie tzw. seksafery pojawiło się po raz pierwszy w grudniu ub. roku, kiedy Aneta Krawczyk ujawniła, że gdy była w ciąży z najmłodszym dzieckiem, Jacek P. - wówczas asystent posła Łyżwińskiego - miał jej "aplikować różne środki farmakologiczne", w tym oksytocynę. Jacek P. zaprzeczał tym informacjom. Przyznał jedynie, że jest ojcem chrzestnym dziecka Krawczyk. Śledztwo w sprawie tzw. seksafery wszczęte zostało na początku grudnia ubiegłego roku po publikacji w "Gazecie Wyborczej". Tekst "Praca za seks w Samoobronie" powstał na podstawie relacji Krawczyk, b. radnej Samoobrony w łódzkim sejmiku i b. dyrektor biura poselskiego Łyżwińskiego. Kobieta utrzymuje, że pracę w partii dostała za usługi seksualne świadczone Łyżwińskiemu i szefowi Samoobrony Andrzejowi Lepperowi.

Kobieta twierdziła też, że ojcem jej najmłodszego dziecka jest Łyżwiński, jednak badania DNA ostatecznie to wykluczyły. Według informacji PAP, dotąd w śledztwie co najmniej pięć osób poddało się już badaniom DNA pod kątem ustalenia ojcostwa najmłodszego dziecka Krawczyk.

Obok Łyżwińskiego, materiał genetyczny pobrano także od byłego, lokalnego działacza Samoobrony, obecnego członka partii i b. męża kobiety. Do badań miało dojść w styczniu. PAP oficjalnie nie udało się ustalić, jakie są ich wyniki. Według nieoficjalnych informacji, wykluczyły one ojcostwo tych osób.

W środę wicepremier i szef Samoobrony Andrzej Lepper przyznał także, że poddał się już badaniom DNA. Szef wydziału śledczego łódzkiej prokuratury okręgowej Rafał Sławnikowski powiedział PAP, iż nie potwierdza, ani nie zaprzecza tej informacji. Nie chciał mówić o miejscu badania. Według nieoficjalnych informacji ze źródeł w prokuraturze, do badania miało dojść w środę rano w jednym z łódzkich szpitali.

Według śledczych, badanie mają służyć weryfikacji wcześniejszych zeznań złożonych przez Anetę Krawczyk w sprawie tzw. seksafery.

Śledztwo w sprawie tzw. seskafery, dotyczy "żądania oraz przyjmowania korzyści osobistych o charakterze seksualnym" przez osobę pełniącą funkcję publiczną i uzależnienia od nich zatrudnienia w biurze poselskim. Do tej pory przesłuchano w nim ponad 120 osób, m.in. wiceprzewodniczącego Samoobrony Krzysztofa Filipka, europosła tej partii Ryszarda Czarneckiego oraz byłych i obecnych działaczy Samoobrony z całego kraju. W poniedziałek prokuratura zamierza przesłuchać kolejne osoby.

Prawdopodobnie do końca lutego prokuratura skieruje do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu posłowi Łyżwińskiemu. Wcześniej ówczesny prokurator krajowy Janusz Kaczmarek informował, że prokuratura chce postawić Łyżwińskiemu zarzuty oferowania pracy w zamian za korzyść osobistą, zmuszania do usług seksualnych oraz gwałtu.

Wcześniej zarzuty w śledztwie przedstawiono jednej osobie. B. działacz Samoobrony z Myślenic Franciszek I. jest podejrzany o poplecznictwo i podżeganie do składania fałszywych zeznań. Grozi za to do pięciu lat więzienia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)