Awaryjne lądowanie na A1. Znamy ustalenia śledczych

Awaryjne lądowanie na A1. Znamy ustalenia śledczych

Awaryjne lądowanie na A1. Znamy ustalenia śledczych
Awaryjne lądowanie na A1. Znamy ustalenia śledczych
Waldemar Deska, PAP
Mateusz Czmiel
11.01.2022 18:41

Śledztwo w sprawie sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym poprzez wykonanie manewru lądowania samolotem na pasie autostrady A1 zostało umorzone. Tak zdecydowali śledczy z częstochowskiej prokuratury. W maju 2021 pilot lecący z Wrocławia do Rzeszowa musiał awaryjnie lądować na pasie autostrady. Wiadomo już, co było przyczyną usterki silnika.

Do zdarzenia doszło 14 maja 2021 roku. 34-letni pilot leciał awionetką z Wrocławia do Rzeszowa, gdzie miał zostać przeprowadzony przegląd techniczny samolotu. - Gdy samolot znajdował się na wysokości około 1500 metrów i w odległości 10 km od lotniska Rudniki k. Częstochowy silnik zaczął tracić moc. Na wysokości 750 metrów silnik przestał pracować i w związku z tym pilot rozpoczął procedurę awaryjnego lądowania, informując o tym służbę informacji lotniczej. Po nieskutecznych próbach uruchomienia silnika i braku możliwości dolecenia na lotnisko Rudniki, pilot podjął decyzję o przyziemieniu samolotu na pasie autostrady A-1 - mówi rzecznik częstochowskiej prokuratury okręgowej Tomasz Ozimek.

Lądowanie na autostradzie

Zanim pilot wylądował, dostosował prędkość awionetki do samochodów i "wisiał" dłuższą chwilę nad drogą, aby ostrzec kierowców. Gdy udało się mu przyziemić, samolot dokołował do zjazdu z autostrady, a później udało się stoczyć awionetkę w bezpieczne miejsce, dzięki pomocy kierowców.

Prokuratura o pomoc poprosiła specjalistów z Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych, w którym przeprowadzono badania próbek paliwa zabezpieczonego w zbiornikach samolotu.

Awaria silnika i wadliwe paliwo

- W wyniku tych czynności stwierdzono, że zabezpieczone próbki paliwa zawierały znaczną ilość wody. W postępowaniu nie zdołano ustalić przyczyny zanieczyszczenia paliwa wodą. W szczególności przeprowadzone czynności nie pozwoliły na stwierdzenie, czy ujawniona woda pochodziła z ostatniego tankowania samolotu, czy też poprzednich - dodaje prokurator Ozimek.

Przyczyną lądowania awionetki była awaria silnika, spowodowana niewłaściwą jakością benzyny oraz brak możliwości dolecenia przez pilota na najbliższe lotnisko w Rudnikach k. Częstochowy. Śledczy stwierdzili także, że pilot mógł wylądować w miejscu innym niż lotnisko, "gdyż kontynuowanie lotu stanowiłoby potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa statku powietrznego".

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (67)
Zobacz także