Awaria rosyjskiego Tu‑154M; ściął drzewa, ale wylądował
Lecący z Jakucji do Moskwy samolot pasażerski Tu-154M rosyjskiego czarterowego towarzystwa Ałrosa przymusowo lądował w bazie śmigłowcowej w miejscowości Iżma w Republice Komi na północnym wschodzie Rosji europejskiej - podały rosyjskie media. Samolot osiadł na dawnym lotniskowym pasie startowym, przeznaczonym obecnie dla śmigłowców i na znacznej części porośniętym młodymi drzewami. Przyczyniły się one do złagodzenia skutków lądowania.
Według mediów, w maszynie nastąpiła awaria instalacji elektrycznej. Urządzenia radionawigacyjne przestały działać i załoga nie była w stanie określić aktualnej pozycji samolotu ani doprowadzić go do jednego z czterech pobliskich portów lotniczych - Peczory, Uchty, Workuty lub Uzinska.
Ponieważ w zbiornikach znajdował się już tylko półgodzinny zapas paliwa, pilot skierował się na pierwsze lądowisko, jakie dostrzeżono po zejściu poniżej pułapu chmur.
Lądowanie odbyło się za trzecim podejściem. Maszyna wyjechała 200 metrów poza lądowisko, ryjąc głębokie koleiny w ziemi. Nikt spośród 9 członków załogi i 72 pasażerów nie odniósł jakichkolwiek obrażeń.