Awaria na pokładzie. Brytyjski okręt wojenny musiał wrócić do bazy
Lotniskowiec brytyjskiej marynarki wojennej HMS Prince of Wales, zmierzający do Stanów Zjednoczonych na ćwiczenia, miał problemy techniczne i musiał zatrzymać się na samym początku drogi. Awaria wydarzyła się, zanim opuścił wody przybrzeżne brytyjskiej Wyspy.
Okręt HMS Prince of Wales, ważący 65 tysięcy ton, zdołał opuścić Portsmouth w sobotę. Miał wypłynąć w piątek, ale rejs przełożono o jeden dzień, bo załoga doszukała się drobnej awarii. Usterkę usunięto i w sobotę jednostka wyruszyła do USA. Misja okazała się falstartem i podróż zakończyła się przed czasem, ponieważ okręt dopadły poważniejsze problemy.
Lotniskowiec Royal Navy, wart trzy miliardy funtów i mierzący 280 metrów, kotwiczy teraz u wybrzeży wyspy Wight. Nie jest to pierwsza awaria, będącego w służbie od 2019 roku okrętu. W grudniu 2020 roku woda wdała się do maszynowni i uszkodziła elektrykę. Naprawa kosztowała 3,3 miliona funtów.
Awaria na pokładzie. Brytyjski okręt wojenny zawrócił z rejsu na manewry
Jak poinformował "The Telegraph", rzecznik brytyjskiej marynarki wojennej przekazał, że w sprawie pojawiającego się problemu mechanicznego wszczęto dochodzenie. Według serwisu informacyjnego Navy Lookout, nurkowie przeprowadzali inspekcję lotniskowca poniżej linii wodnej. Pierwsze doniesienia mówią, że uszkodzeniu uległ prawy wał śrubowy.
Teraz nie wiadomo, czy okręt dowodzenia morskimi siłami wysokiej gotowości NATO będzie mógł wyruszyć w stronę Ameryki Północnej, gdzie miał stacjonować przez cztery miesiące i uczestniczyć w ważnej misji militarnej. W planach były między innymi rejsy do Nowego Jorku, Halifaxu w Kanadzie i na Karaiby. U boku sojuszników z USA i Kanady brytyjscy marynarze mieli brać udział w ćwiczeniach z użyciem lotnictwa.