Skandaliczne sceny w Sejmie. "Zaraz zaczną się bić"
Sejm odwołał wszystkich członków komisji ds. badania wpływów rosyjskich, tzw. komisji "lex Tusk". Tuż przed głosowaniem na sali plenarnej zawrzało. Interweniował marszałek Szymon Hołownia. Oświadczył, że wykluczy z obrad posłów, którzy nie stosują się do jego poleceń.
Na mównicy pojawił się minister w KPRM Jacek Ozdoba. - Historia zapamięta pana jako człowieka, który ściskał się z Putinem i uważał go za przyjaciela. A po drugiej stronie byli mężowie stanu - mówił Ozdoba, zwracając się do lidera KO. - Panie Tusk, z przerażeniem staję tutaj, bo kilka lat temu stanął pan tutaj i powiedział, że chce dialogu z Rosją taką, jaka ona jest. Potem stały się straszne rzeczy - kontynuował.
Skandaliczne zachowanie posłów w Sejmie
Minister podszedł do ław sejmowych, gdzie siedzieli politycy PO. W dłoni trzymał zdjęcie przedstawiające premiera Donalda Tuska i rosyjskiego dyktatora Władimira Putina. Nagle pojawił się obok niego poseł Jakub Rutnicki (KO), który pogniótł fotografię.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Doszło do awantury. "Zaraz zaczną się bić" - napisał Sławomir Mentzen z Konfederacji.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Fizyczna agresja posła PO. Widocznie nie spodobały się zdjęcia Tuska z Putinem. Tak wygląda ich 'demokracja'" - skomentował poseł PiS Dariusz Matecki.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Interweniował marszałek Szymon Hołownia. - Proszę o zajęcie miejsc - krzyczał marszałek Sejmu. - Nie widziałem szarpania pana posła, widziałem gniecenie zdjęcia. Panie pośle Rudnicki, panie pośle Ozdoba, za chwilę zacznę procedurę wykluczania panów z obrad. Proszę zająć miejsca - powtarzał Hołownia.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Członkowie komisji odwołani. "Kto z ruskimi, ten głosuje"
Do awantury doszło przed głosowaniem ws. odwołania ośmiu członków Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski w latach 2007-2022:
Sławomira Cenckiewicza, Andrzeja Zybertowicza, Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego, Łukasza Cięgoturę, Marka Szymaniaka, Arkadiusza Puławskiego, Andrzeja Kowalskiego i Michała Wojnowskiego.
Podczas głosowania padały różne okrzyki, z jednej strony sali sejmowej słychać było "dziękujemy", inni wołali: "jeszcze jeden". Przy głosowaniu nad odwołaniem Zybertowicza słuchać było okrzyki: "Kto z ruskimi, ten głosuje".