Awantura w Sejmie. Witek: czuję się zażenowana
- Jesteśmy w miejscu, gdzie polityka funkcjonuje na najwyższym poziomie. Różnimy się między sobą (..) Czuję się zażenowana wobec tej młodzieży, która siedzi na galerii i patrzy na polityków, którzy decydują o losach naszego państwa. Naprawdę widok niezwykle przykry - zwróciła się do posłów opozycji marszałek sejmu Elżbieta Witek. Chwilę wcześniej z mównicy przemawiał premier Mateusz Morawiecki. Jego wypowiedź była przerywana przez okrzyki opozycji.
Premier Mateusz Morawiecki z mównicy sejmowej mówił m.in. o inflacji, wojnie w Ukrainie oraz środkach z Krajowego Planu Odbudowy, które wciąż nie zostały wypłacone Polsce. Premier przypomniał, jak Polska pomaga Ukrainie m.in. poprzez organizowanie pomocy uchodźcom czy dostawy broni. Gdy premier zaczął mówić o Krajowym Planie Odbudowy, posłowie opozycji zaczęli mu przerywać.
Hasła "drożyzna" i "obligacje"
- Mamy program, który jest niezbędny. Dlatego głosowanie za nim uważam za bardzo ważne. Wiem, że PO chciałaby zapewne, aby tam był jeden kamień milowy, taki który by dawał wam gwarancję powrotu do władzy, ale to nie byłby dobry kamień milowy, to byłby kamień młyński - stwierdził nagle premier.
I dodał: "kamień, który Polska miałaby przy szyi i nie daj panie Boże, żeby coś takiego nam się przytrafiło. Niedoczekanie".
Po tym, jak premier zaczął opowiadać o tym, jak wyglądała praworządność za czasów rządów PO-PSL posłowie opozycji zaczęli skandować hasło "drożyzna" i "obligacje". Posłów próbowała uspokoić marszałek sejmu.
"Goebbelsowska polityka"
- Ja wiem, że was boli i dręczy to, że zostawiłem za sobą złote trony i 100 albo więcej milionów złotych dla służby publicznej, a wasz lider zostawił zaszczytną funkcję premiera dla kasy w Brukseli. Zostawił was. Przyczynił się do waszej klęski - zwrócił się do posłów opozycji.
Premier przypomniał, jakie rząd Prawa i Sprawiedliwości podjął działania na rzecz złagodzenia skutków rosnącej inflacji. - Wie o tym prezydent Biden, premier Johnson, kanclerz Scholz, tylko jakoś PO nie wie. Bo tu uprawia się goebbelsowską politykę, że kłamstwo powtórzone 100 razy staje się prawdą — powiedział premier. Te słowa wywołały prawdziwe oburzenie wśród posłów opozycji.
Okrzyki i zachowanie posłów na sali plenarnej skomentowała marszałek Elżbieta Witek. - Jesteśmy w miejscu, gdzie polityka funkcjonuje na najwyższym poziomie. Różnimy się między sobą (..) Czuję się zażenowana wobec tej młodzieży, która siedzi na galerii i patrzy na polityków, którzy decydują o losach naszego państwa. Naprawdę widok niezwykle przykry - zwróciła się do posłów opozycji.