Awantura w Sejmie. Posłanki Lewicy weszły na mównicę. "To jest wojna"
Trwa wtorkowe posiedzenie Sejmu. Podczas wystąpienia Joanny Scheuring-Wielgus doszło do incydentu. Na mównicę weszły posłanki Lewicy trzymające banery sprzeciwiające się orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Prezes PiS Jarosław Kaczyński został otoczony kordonem.
Obrady rozpoczęły się chwilę po godz. 10. Pierwszym punktem posiedzenia miało być wygłoszenie przez minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marleny Maląg informacji o funkcjonowaniu programów kompleksowego wsparcia dla rodzin i osób niepełnosprawnych.
Do wystąpienia Maląg jednak nie doszło, ponieważ gorąco w Sejmie zrobiło się już na samym początku, kiedy to marszałek Ryszard Terlecki zaatakował posłów opozycji.
- Z przykrością stwierdzam, że na sali wśród posłów Lewicy i PO są posłowie, którzy mają maseczki ze znakami do złudzenia przypominającymi symbole Hitlerjugend i SS. Rozumiem, że opozycja totalna nawiązuje do totalitarnych wzorów - rozpoczął Terlecki, nawiązując do aktualnych protestów przeciwko orzeczeniu TK o aborcji. Demonstranci do wyrażania swojego sprzeciwu wobec wyroku ws. aborcji używają m.in. symbolu błyskawicy - to właśnie on nie spodobał się marszałkowi.
Zobacz: Gorąco w Sejmie. Jarosław Kaczyński otoczony kordonem
Awantura w Sejmie. Poszło o aborcję
Chwilę później swoje przemówienie miała m.in. Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy. - Zgłaszam wniosek o przerwę i włączenie do porządku obrad dwóch ustaw: jedna - ratunkowa, według której nie można karać lekarzy i kobiety za przerywanie ciąży, a druga, to liberalizacja prawa aborcyjnego - mówiła polityk opozycji.
Wtedy na mównicę dostało się kilkanaście posłanek Lewicy trzymających w rękach plakaty wyrażające poparcie dla protestujących w całej Polsce kobiet. Marszałek Sejmu natychmiast wezwał wszystkich do porządku, prosząc też o interwencję Straż Marszałkowską.
Posiedzenie Sejmu. Jarosław Kaczyński otoczony kordonem
Posłanki stojąc na środku sejmowej sali wykrzykiwały również hasła krytykujące sąd Julii Przyłębskiej: "Hańba!" - słychać było na transmisji.
Między politykami obozu rządzącego a opozycji szybko wywiązała się kłótnia. "To jest wojna!" - krzyczały posłanki, które następnie podeszły do ław, gdzie zasiadają politycy PiS, w tym m.in. Jarosław Kaczyński. Prezes został otoczony kordonem.
Marszałek Sejmu próbując opanować sytuację, zarządził przerwę, po czym chwilę później wznowił obrady. Posłowie mimo to ani razu nie opuścili sali.
- Pani uniemożliwia prowadzenie obrad - mówił marszałek Terlecki do Joanny Scheuring-Wielgus.
Z obrad wykluczeni zostali poseł PO Sławomir Nitras i posłanka Klaudia Jachira.
"Polska 1981 i Polska 2020 to inne światy. Ale jedno je łączy - Jarosław Kaczyński się chował" - napisał na Twitterze poseł KO Michał Szczerba.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Sejm. Gorąco na obradach. "Rozwiązujmy problemy"
Po godz. 11:30 wznowiono posiedzenie. Jako pierwszy głos zabrał Władysław Kosiniak-Kamysz. - Rozwiązujmy problemy, jest 16 tys. zakażeń na koronawirusa. Polityka jest od tego, żeby rozwiązywać problemy. Straż marszałkowska jest od tego, żeby pilnować porządku, a nie posłów - przekonywał lider PSL, komentując działania Straży Marszałkowskiej, która na prośbę Ryszarda Terleckiego weszła po przerwie na salę, ustawiając się wokół mównicy.
Marszałka Sejmu skrytykował też Cezary Tomczyk. - Straż marszałkowska jest od tego, żeby stać na straży Sejmu, a nie od bycia prywatną firmą ochroniarską Jarosława Kaczyńskiego. Pan prezes jest za to odpowiedzialny osobiście - mówił przewodniczący klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej.
Następnie złożono wniosek o przerwę, który ostatecznie odrzucono. Do mównicy podeszła w końcu minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg, która przedstawiła informację dotyczącą "funkcjonowania programu kompleksowego wsparcia dla rodzin "Za życiem", programów finansowanych ze środków Solidarnościowego Funduszu Wsparcia Osób Niepełnosprawnych oraz ewentualnych skutków, jakie wywołuje w ich realizacji wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 22.10.2020 r.".
- Ostatnie orzeczenie TK budzi społeczne emocje, wykorzystywane przez opozycje do celów politycznych, tę samą, która jeszcze niedawno mając pełnię władzy niewiele zrobiła - mówiła Maląg.
Polityk dodała, iż "bardzo często zdarza się, że kobieta w przypadku urodzenia dziecka z poważną niepełnosprawnością pozostaje ze swoim heroizmem sama".- Dlatego też wprowadziliśmy rozwiązania i uregulowania prawne, służące przede wszystkim poprawie egzekucji elementów - stwierdziła szefowa resortu rodziny.
- Życie ludzkie jest wartością w każdej fazie rozwoju. I jako wartość powinno być ono chronione przez ustawę zasadniczą - podkreślała, mówią, że "nie mamy prawa zabijać nienarodzonych dzieci".
Aborcja w Sejmie. Dyskusja wokół wyroku TK
Na mównicę wszedł później Paweł Wdówik, sekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz Pełnomocnik Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych
- Dzięki wyrokowi TK i mówię to jako osoba niepełnosprawna, wreszcie mamy poczucie, że nikt nie odmawia prawa do życia osobom niepełnosprawnym - powiedział Wdówik.
Sekretarz zaznaczył, że obecne protesty są wynikiem manipulacji. - Wiemy, że te tysiąc aborcji dotyczy większości sytuacji podejrzenia niepełnosprawności, a nie wad letalnych. I warto, żebyście to powiedzieli, wyprowadzając na ulice 14- i 15-latków - tłumaczył.
Podkreślił jednocześnie, że "osoby niepełnosprawne mogą być szczęśliwe". - Mając zespół Downa, nie mając rąk, nie słysząc, nie widząc, nie chodząc - wymieniał Paweł Wdówik.
Po jego przemówieniu marszałek Terlecki podziękował Straży Marszałkowskiej za pomoc w opanowaniu obrad.
Awantura w Sejmie. Posłanka PiS mówi o "cywilizacji śmierci"
Następnie przemówienie w imieniu klubu PiS wygłosiła posłanka Anna Milczanowska. - Rozwijanie programu "Za życiem" jesteśmy winni tym, którzy sami nie mogą się jeszcze bronić, ale także tym, którzy zagubili się w świecie kłamstw, promujących cywilizację śmierci - mówiła polityk.
- Oczekuję, że przeprosi pan moją śp. matkę Izabelę Jarugę-Nowacką, którą dzisiaj wykluczył pan z obrad. Przypominam, że Katastrofa smoleńska nie jest wyłącznie wasza i zginęli tam wszyscy, tak samo jak i Polska, której nie macie prawa zawłaszczać - powiedziała Barbara Nowacka z KO.
- Bardzo uprzejmie przepraszam za pomyłkę. Przepraszam - odpowiedział posłance szybko marszałek Sejmu.