Awantura w Sejmie. Marcelina Zawisza o "rewolucji" u Ryszarda Terleckiego
Po awanturze w Sejmie Ryszard Terlecki wstrzymał obrady i zarządził przerwę. Na Konwencie Seniorów nie udało się dojść do porozumienia. - Marszałek nie wykazał woli zrozumienia naszych postulatów - powiedziała posłanka Lewicy.
Wniosek Lewicy w Sejmie zakończył się awanturą, po tym jak kilka posłanek Lewicy weszło na mównicę sejmową. Między obozem rządzącym a opozycją wywiązała się kłótnia. Prowadzący obrady Ryszard Terlecki wezwał Straż Marszałkowską. Wykluczonych zostało dwóch posłów Koalicji Obywatelskiej. Aby opanować sytuację, prace Sejmu wstrzymano obrady i zarządzono przerwę.
Sejm. Marcelina Zawisza: Ryszard Terlecki nie wykazał woli zrozumienia naszych postulatów
Z ustaleń na Konwencie Seniorów nie jest zadowolona Lewica. Reprezentująca ugrupowanie Marcelina Zawisza tłumaczyła na konferencji prasowej, że celem było wprowadzenie do porządku obrad ustawy o depenalizacji aborcji. - Chcieliśmy pokazać, że dostępne jest krótkoterminowe rozwiązanie. Próbowaliśmy znaleźć porozumienie. Niestety, marszałek Ryszard Terlecki nie wykazał woli zrozumienia naszych postulatów - mówiła posłanka.
- Setki tysięcy kobiet w całej Polsce protestują. Domagają się przestrzegania praw kobiet. Nie pozwalają na to, aby Polska stała się krajem, w którym kobiety są torturowane - dodała Zawisza. Tłumaczyła, że ustawa o depenalizacji aborcji sprawiłaby, że kobiety czułyby się bezpieczne, bez względu na miejsce zamieszkania. Z kolei lekarze nie czuliby, że muszą się bać prokuratury i o swoje uprawnienia wykonywania zawodu, a mogliby się skupić na pomaganiu kobietom w potrzebie.
Gorąco w Sejmie. Lewica: już nigdy żadna kobieta nie będzie szła sama
Posłanka Lewicy podkreśla jednak, że te propozycje zostały odrzucone. Wicemarszałek Sejmu nie chciał także odwiesić zawieszonych parlamentarzystów. - Domagamy się przestrzegania prawa, nie tylko przez Polski parlament i sędziów. Nigdy, już żadna kobieta, nie będzie szła sama. Będziemy szły razem i walczyć o polskie kobiety i przestrzeganie praw człowieka na ulicy i w Sejmie. Marszałek Terlecki albo się z tym pogodzi, albo będzie miał rewolucję - podsumowała Zawisza.
Przeczytaj również: Awantura w Sejmie. Posłanki Lewicy weszły na mównicę. "To jest wojna"