Awantura pod domem posła SLD. "To faszyści"
Kilku działaczy Ruchu Palikota próbowało pomalować w tęczowe barwy asfalt prowadzący do posesji posła SLD Marka Wikińskiego w Radomiu. Działacze partii Janusza Palikota nazywają zdarzenie "happeningiem". Ostrzej sprawę ocenia sam Marek Wikiński. – To pomysł rodem z faszystowskiej przeszłości – mówi portalowi tvp.info.
17.08.2011 | aktual.: 13.09.2011 13:36
Pomysł działaczy Ruchu Palikota to reakcja na konferencję SLD z udziałem Marka Wikińskiego, która odbyła się w ubiegłą środę. Polityk komentował rezygnację ze startu z list SLD działacza homoseksualnego Roberta Biedronia. – Jestem tak taktowny wobec pana Roberta Biedronia, że aż się obawiam, żebym nie stał się obiektem adoracji z jego strony – powiedział Marek Wikiński.
Robert Biedroń określił wypowiedź mianem "homofobicznej". Podobnie oceniają ją działacze Ruchu Palikota, z którego list najprawdopodobniej ostatecznie wystartuje Biedroń. – Poseł największego klubu lewicowego w Sejmie nie powinien dyskryminować ludzi. Chcielibyśmy, aby pan poseł Wikiński, wyjeżdżając z domu do pracy, przypominał sobie o lewicowych ideałach. Dlatego postanowiliśmy pomalować w tęczowe barwy, będące symbolem ruchu gejowskiego, trawę albo drogę przed jego posesją – relacjonuje Armand Ryfiński, radomski działacz Ruchu Palikota.
– Sprawą jest mocno zdenerwowana moja żona Aneta, która obawia się o swoje bezpieczeństwo. Nachodzenie kogoś w domu to pomysł rodem z faszystowskiej przeszłości – podkreśla Marek Wikiński.
Polityk zarzuty o swoją rzekomą homofobię uważa za absurdalne. Podkreśla, że za swoją wypowiedź przeprosił już Roberta Biedronia.