Awantura o penisa na zachodzie Polski
Od kilku dni Zielona Góra żyje sprawą... penisa. Chodzi o przyrodzenie wyrzeźbionego mężczyzny, którego posąg stanął przed zielonogórskim basenem. Kilka dni temu usunięcie spornego organu nakazał prezydent miasta Janusz Kubicki, w czwartek jednak zmienił zdanie i penis ma wrócić.
Jak informuje serwis www.mmzielonagora.pl, autorką rzeźby jest Agnieszka Wolska i to ona ma dokonać operacji przywrócenia narządu posągowi. Wcześniej musiała go "wykastrować" na polecenie prezydenta Zielonej Góry. - Albo penisa trzeba obciąć, albo ta rzeźba znika z tego miejsca - powiedział Janusz Kubicki kilka dni temu, gdy zobaczył rzeźbę. Argumentował, że posąg odbiegał od projektu, który zaakceptował.
Oprócz nakazu usunięcia penisa, prezydent podarował autorce dzieła koszulką przedstawiającą odcięty fragment rzeźby oraz napis "Tylko tego mi brak".
Zachowanie Janusza Kubickiego wywołało kontrowersje i protesty, także ze strony radnych PiS. Jak pisze "Gazeta Lubuska", radni byli oburzeni, chamskim według nich, zachowaniem Kubickiego, a także tym, że rzeźba została okaleczona. Domagali się powrotu penisa na swoje miejsce.
Jeszcze w środę prezydent zarzekał się, że do tego nie dopuści, bo rzeźba nie powinna szokować. W czwartek jednak zmienił zdanie i na specjalnie zwołanej konferencji prasowej oznajmił, że skoro radnym PiS i wielu innym osobom przyrodzenie nie przeszkadza, to nie będzie się upierał i penis może wrócić na swoje miejsce.
Posągowy mężczyzna odzyska przyrodzenie w najbliższych dniach. Przyklejanie penisa Agnieszka Wolska rozpocznie w piątek w południe.