Awantura o Kongres Kobiet. Organizatorki wydały oświadczenie
Wyzwiska, brak możliwości skorzystania z przerwy na jedzenie czy wyjścia do toalety i stanie na baczność przez 16 godz. - to problemy, które zarzucają organizatorkom Kongresu Kobiet pracownice firmy ochroniarskiej. "Wyrażamy ubolewanie wobec sytuacji" - piszą w oświadczeniu członkinie stowarzyszenia.
X Kongres Kobiet miał miejsce 16-17 czerwca w Łodzi. W trakcie sympozjum poruszono m.in. temat pracy kobiet. Znacznie głośniej było jednak o wydarzeniach w czasie Kongresu niż o samych przemówieniach. Firma ochroniarska, która zabezpieczała imprezę zarzuca organizatorkom stowarzyszenia, że musiały stać na baczność przez 16 godz., zabroniono im skorzystać toalety i skorzystania z przerwy na posiłek.
Jedna z organizatorek miała też wrzeszczeć na pracownice ochrony i nazywać je "głąbami i idiotkami". W podobnie pogardliwy sposób miała odnosić się do wystawców i zespołów muzycznych i teatralnych. "Wyrażamy ubolewanie wobec sytuacji, w której znalazły się pracownice firmy ochroniarskiej" - piszą organizatorki Kongresu Kobiet w oświadczeniu przesłanym WP.
Członkinie stowarzyszenia zapewniają, że kolejne edycje sympozjum będą "staranniej weryfikowane pod kątem przestrzegania praw pracowniczych osób, które pracują w miejscu, gdzie odbywa się Kongres". Zaznaczają też, że "niektóre opinie pozostają w sprzeczności z wyjaśnieniami od osób odpowiedzialnymi za przygotowanie hali i jej ochronę".
Przedstawiciele Kongresu bronią się także przed oskarżeniami, że podczas konferencji nie było policji, straży pożarnej i ambulansu, ani że nie zgłosiły organizacji imprezy masowej. "Co roku zgłaszamy fakt odbywania się Kongresu do policji i straży miejskiej. Przechodzimy też kontrolę przeciwpożarową i zapewniamy opiekę medyczną. Tak też było w tym roku".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl