Awantura o kiosk w Katowicach. Mieszkańcom nie podobają się kolory. "Mogą kojarzyć się z Rosją"
W Katowicach doszło do awantury o kiosk. Konkretnie o jego barwy, ponieważ pomalowany w biało-niebiesko-czerwone pasy niektórym kojarzy się z flagą Rosji, a jeszcze innym z barwami Górnika Zabrze.
26.04.2022 | aktual.: 27.04.2022 08:45
Feralny kiosk stoi przy głównej ulicy przebiegającej przez osiedle Witosa. Jest nieczynny, choć stanowi istotny punkt na mapie osiedla. Jedna jego ściana pomalowana jest w kolorach żółto-zielono-czarnym - to barwy klubu GKS Katowice, zaś druga w kolorach biało-niebiesko-czerwonym - to barwy Górnika Zabrze i rosyjskiej flagi.
Przemalowanie ścian kiosku zbiegło się z wybuchem wojny w Ukrainie. Dopiero wtedy jedna ze ścian kiosku zaczęła przeszkadzać okolicznym mieszkańcom, o czym pisze "Gazeta Wyborcza". Jeden z nich, pan Tomasz, napisał w tej sprawie do katowickiego urzędu miejskiego.
- Beznadziejne barwy zostały zgłoszone do urzędu miasta Katowice celem usunięcia. Nie dotyczy to flagi GKS-u Katowice - przytacza słowa mężczyzny "Wyborcza".
Rozpoczęła się awantura, ponieważ nie dla wszystkich barwy na kiosku oznaczają rosyjską flagę. Część mieszkańców podkreśla, że malunek został wykonany jeszcze przed rozpoczęciem wojny, więc trudno posądzać jego autorów o prorosyjskie nastawienie.
Mieszkańcy nie widzą problemu
"Wyborcza" zapytała się mieszkańców osiedla, co sądzą o sprawie. - Nie wiem, co to za kolory, z niczym mi się nie kojarzą. Ogólnie ładnie wygląda ten kiosk, bo kolorowy, z każdej strony inny, no wiosna idzie - mówi gazecie starsza mieszkanka.
Dwóch nastolatków stwierdziło z kolei, że wszystko jest w porządku, ponieważ na kiosku znalazły się barwy klubów, które mają ze sobą "sztamę".
Zapytana para z dzieckiem powiedziała, że barwy faktycznie mogą kojarzyć się z Rosją, zwłaszcza obywatelom Ukrainy, którzy nie mają pojęcia o polskich drużynach piłkarskich.
Urzędnicy interweniują
Jeden z katowickich radnych ma pomysł na rozwiązanie problemu. Krzysztof Kraus proponuje, by umieścić na kiosku herb Górnika Zabrze. - Mamy uchodźców na osiedlu, którym od początku pomagamy, remontowaliśmy też mieszkanie dla nich i nie usłyszałem od nich, aby malunek powodował u nich dyskomfort. Kiosk w tych barwach jest od jakichś dwóch lat. Nie możemy popadać w paranoję, szczególnie, że jeśli zamalujemy teraz te malunki kibiców, to zaraz powstaną kolejne trzy, nie tylko na budce, ale też na przystankach i ścianach bloków. Trzeba sobie z tego zdawać sprawę - wyjaśnia "Wyborczej" radny.
Inaczej do sprawy kiosku podchodzą katowiccy urzędnicy. Zaznaczają, że punkt zlokalizowany jest na terenie miasta i jest objęty obowiązującą umową dzierżawy.
- Zgodnie z zawartą umową dzierżawca zobowiązany jest do utrzymania przedmiotu dzierżawy w należytym stanie technicznym i estetycznym. Nie ma naszej zgody w obliczu agresji wojsk rosyjskich w Ukrainie na propagowanie takich symboli, a także dewastację kiosku, dlatego zostanie wystosowane pismo zobowiązujące dzierżawcę do przywrócenia należytego stanu kiosku pod rygorem rozwiązania umowy - przekazała "Wyborczej" Ewa Lipka z katowickiego magistratu.
Źródło: katowice.wyborcza.pl